Wpis z mikrobloga

Obserwuję od pewnego czasu akcję #mirekszukazony, ale jakoś nie czułem się pewnie na tyle, żeby wysłać zgłoszenie. Mimo to postanowiłem napisać do jednej Mirabelki, która wrzuciła piosenkę, którą lubię. Szybko znaleźliśmy wspólny język, poczucie humoru podobne, gust muzyczny zbliżony. Dziewczyna naprawdę fajna. Postanowiłem zaryzykować i przyjechać do stolicy (a mam kawałek). Pierwsze spotkania bywają różne i to też nie wypadło najlepiej. Była mało rozmowna, dopiero jak zamówiłem pizzę to się trochę rozglądała. Gdy przyszło do płacenia rachunku zasugerowałem rozbicie go na dwie osoby, ona stanowczo się sprzeciwiła. Nalegałem jeszcze, ale ostatecznie zapłaciłem, żeby nie psuć atmosfery. Wróciłem do domu i późnym wieczorem napisała mi, że nic z tego, że zachowałem się buracko i straciłem w jej oczach, że ona uważa, że obowiązek płacenia na pierwszej randce należy do mężczyzny. Szczerze, to może faktycznie źle zrobiłem, ale wyszedłem z założenia, że skoro jadę, żeby ją zobaczyć, inwestuję w benzynę i tak dalej to możemy chociaż rozbić ten głupi rachunek. Od tamtego czasu (a była to sobota) przestała się do mnie odzywać i zauważyłem dzisiaj, że nie mogę odpowiedzieć w konwersacji na messengerze ani wykopie. Nie wiem czemu to piszę. Po prostu jest mi bardzo przykro Mirki. Dajcie jakiegoś plusa na pocieszenie albo dobre słowo. Bo jest kiepsko Naprawdę miałem nadzieję, że coś z tego bedzie

#podrywajzwykopem #zwiazki #przegryw #rozowepaski #logikarozowychpaskow
rybsonk - Obserwuję od pewnego czasu akcję #mirekszukazony, ale jakoś nie czułem się ...

źródło: comment_uQIiAeoGxXGRArC3atmTWIyMaQe64FaO.jpg

Pobierz
  • 122