Aktywne Wpisy
Goronco +440
#nieruchomosci
Rozkmina mojej mamy XDDDDDDDDD
Rozkmina mojej mamy XDDDDDDDDD
lagomorph +201
Panie Razemeczku, takie rozwiązania są dla mieszkańców cywilizowanych krajów. Dla Pana jest kredyt Bezpieczny Deweloper 0% i 30 letni kredyt na kurnik 40 metrów kwadratowych w wielkiej płycie.
#sejm #nieruchomosci #koalicjadeweloperska #polityka
#sejm #nieruchomosci #koalicjadeweloperska #polityka
Okres gimnazjum i liceum to czas, gdy mnóstwo czasu spędzałem na forach internetowych o fotografii słuchając rad "ekspertów" i samemu się mądrząc. Nie rozumiałem wtedy istoty fotografii, źle do tego wszystkiego podchodziłem. Robiłem beznadziejne zdjęcia w których skupiałem się tylko na tym, co chcę sfotografować i jak to wykadrować. Robiłem to, co prawie każdy na początku swojej przygody z fotografią. "Ładna dziewczyna, kadr portretowy, 50mm f1.8, jaranie się zajebistym zdjęciem z zajebiście rozmytym tłem". Wydawało mi się, że te zdjęcia są zajebiste, a były co najwyżej przeciętne. Płaskie. Nie miały trójwymiarowości. Niczego nie opowiadały, nic ciekawego nie przedstawiały.
Później miałem kilka lat przerwy. Praktycznie wcale nie robiłem zdjęć. Nie czytałem żadnych for internetowych. Aparat brałem tylko w podróże, aby mieć z nich jakąś pamiątkę. Ale jednocześnie ciągle rozwijałem własną wrażliwość. Oglądałem filmy analizując, jak są zrealizowane. Czytałem podręczniki o scenopisarstwie. Bywałem na planach filmowych zajmując się kompletnie nieartystycznymi sprawami, jak przyklejanie zasłon powertapem do ściany (bo w kadrze i tak nie będzie widać, jak są przymocowane), wożąc aktorów na plan, nosiłem lampy filmowe, czasami coś #!$%@?łem. I słuchałem jak reżyser i operator rozmawiają o ujęciu, jak ustawiają oświetlenie, rozmawiają z aktorami. Czasem trafiali się idioci wydający się zagubieni, ale niejednokrotnie usłyszałem coś bardzo mądrego. Innego, niż dotychczas to postrzegałem. I to wszystko wpływało na to, jak postrzegam sztukę. Nie tylko film, ale też fotografię, czy nawet muzykę, chociaż to przecież zupełnie inne medium.
Ostatnio zapragnąłem wrócić do fotografii. Ponownie się jej uczyć. Tym razem nie robić tego przy pomocy for i internetowych "ekspertów". Zamiast tego kupować albumy z naprawdę genialnymi zdjęciami, np. członków Magnum. Śledzić ciekawych twórców, takich jak aero.h, Patrick Clelland, Mária Švarbová, Reuben Wu.
Samemu robić zdjęcia, wrzucać do internetu. Pomyślałem, że będę wrzucał w trzy miejsca. Na 500px, instagrama i mikrobloga pod tagiem #zdjeciazpiwnicy
Jeżeli ktoś ma ochotę śledzić, to zapraszam. Być może będę też wrzucał czasem cudze które mnie szczególnie zainteresują, w takim wypadku pisząc kto jest autorem, linkując twórcę, wrzucając to w formie inspiracji.
Na początek panowie z targu rybnego. Zaczynam od tego zdjęcia, ponieważ w komentarzu wrzucę wersję dodaną dużo wcześniej na instagrama, nie wywołaną w lightroomie, a obrobioną instagramowymi filtrami. Czyli ten sam kadr, ale zupełnie inne podejście do samego zdjęcia, oczekując czegoś nieco innego od fotografii. Wydaje mi się, że progres jest duży. Jak uważacie? #kiciochpyta
Zapraszam do śledzenia #zdjeciazpiwnicy
Fora fotograficzne to często kwintesencja raka, świątynie uwielbienia sprzętu w głównej mierze, obrona swojej decyzji zakupowej niczym najświętszych wartości, bo jak ktoś ma prawo kwestionować słuszność wydanych przeze mnie pieniędzy. Nieodłączne jest szydzenie w stylu "nie kupie sony bo robi zabawki" (plejki) xD
Z wrzuconych przemawia do mnie bardziej z pierwszego postu.
Próbowałeś innych programów niż Lr?
Co do programów do wywoływania rawów, to dawno dawno temu tak, ale nie potrafiłem w nich
Co do forów to ludzie głównie jaraja się sprzętem a wyznacznikiem jskosci zdjęcia jest to czy jest maksymalnie ostre .
To ziarno jest celowym zabiegiem? Bo jest go bardzo dużo! Czy to zdjęcie uważasz za trójwymiarowe, plastyczne?
@Bushi13: zdecydowana większość zdjęć z mojego insta była wykonana lustrzanką, ale obrabiane nie na komputerze, a właśnie w telefonie, instagramowymi filtrami. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby obrobić w komputerzei dopiero
To co pisałem o zdjęciach odnosiło się ogólnie do
@FotDK: o, nigdy się z takim określeniem nie spotkałem, możesz przybliżyć, co masz na myśli? : )
Komentarz usunięty przez autora
Na twoim miejscu pomyślałbym nad nadawaniem tytułów zdjęciom, bo Ty nie przez przypadek wybierasz konkretny kadr, zaś dla większości może wyglądać to jak sztuka dla sztuki. Twój własny, niezrozumiały przez świat performance. Ot robię sobie zdjęcia i skoro ich nie rozumiesz to jesteś półgłówkiem. Tytuły nadadzą im charakteru i kontekstu.
@goedenavond: oj, właśnie tak nigdy nie podchodzę, więc chciał bym zaprotestować. Każdy utwór ma swojego odbiorcę i jeżeli coś do kogoś nie trafia, to nie oznacza, że jest półgłówkiem, tylko posiada inną wrażliwość, zupełnie coś innego daną osobę interesuje, porusza.