Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czuję, że tracę grunt pod nogami.

Życie przez ostatnie 1,5 roku dało mi naprawdę dużo okazji do radości. Mam dziewczynę, którą kocham. Dostaję fajne oferty pracy. Mam kochającą rodzinę. Znajomych. Kończę studia, które mi się podobają.

A mimo to strasznie daję dupy na wielu polach. Porzucam to co zaczynam. Nie wywiązuje się z umów. Nie ogarniam terminów na studiach. Mataczę.

Przygnębia mnie to wszystko, czuję jakiś lęk przed tymi wszystkimi wspaniałymi możliwościami. Jak coś się zaczyna naprawdę rozwijać ja to ucinam, zamykam się, uciekam.

Myślicie, że potrzebuję pomocy jakiegoś specjalisty czy po prostu wziąć się w garść.

Chciałbym zacząć wszystko od nowa czasem. Ze świeżą kartą, bez pogniewanych na mnie ludzi, bez zrażonych osób. Ale wiem, że ucieczka sama w sobie nie jest wyjściem.

To najgorsze wyjście, głupie i bezsensowne, ale coraz częściej myślę jakby to było być walniętym przez tramwaj, czy bym coś czuł czy tylko ciemność. Rozmyślam podświadomie jakie samobójstwo byłoby najmniej bolesne, najszybsze.

Brzydą mnie te myśli, uciekam od nich, ale one ciągle wracają. Nie chcę krzywdzić najbliższych. Boję się tego co może być później.

#depresja #alboinie #feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 1