Aktywne Wpisy
DJRuraWydechowa +260
Kolejny z tych debili Need For Speed Kraków, albo Illegal Night, który nie używa mózgu.
Nocny wypadek na Zabłociu, ameba umysłowa niby żyje, bo strażacy wyciągnęli go i został przetransportowany do szpitala, ale w sumie samochód jest tak #!$%@?, że szczerze mam wątpiwości, czy przeżyje. W najlepszym wypadku będzie kaleką do końca życia, tyle że już nie umysłowym, a fizycznym.
#krakow
Nocny wypadek na Zabłociu, ameba umysłowa niby żyje, bo strażacy wyciągnęli go i został przetransportowany do szpitala, ale w sumie samochód jest tak #!$%@?, że szczerze mam wątpiwości, czy przeżyje. W najlepszym wypadku będzie kaleką do końca życia, tyle że już nie umysłowym, a fizycznym.
#krakow
Sleepypl +724
Zabieram się za pisanie pozwu #rozwod i może ktoś by coś podpowiedział?
W sumie ona nigdy nie była zainteresowana sexem (myślałem że może jest aseksualna ale w trakcie jej się podobało), zawsze to ja miałem inicjatywę a ona czasami po prostu się godziła. Po ślubie częstotliwość spadała gwałtownie a wymówką były tabletki. Pierwszy lodzik po kilku latach, potem sporadycznie a po kolejnych latach już bez. Po kilku takich latach miałem dosyć i bywały przerwy po kilka mc (czekałem czy sama coś zainicjuje - nigdy). Potem był cykl że ona chciała dziecka a chyba widziała że ja już mam jej dość to jak w zegarku sama się zmuszała raz w miesiącu by podtrzymać rytm a potem przez pół roku było całkiem znośnie (straciłem czujność) i się zgodziłem na dziecko (choć byłem pewien że po dziecku będzie masakra). Od kilku miesięcy po zajściu przez 3 lata może z 5 razy był seks oczywiście na zasadzie ja ciągle robiłem podchody a ona czasami się godziła. Oczywiście od czasu narodzin dziecka praktycznie nie rozmawiamy foch na wszystko. Ostatnie dwa razy ( po kilku miesiącach przerwy) w sierpniu dwa dni pod rząd i pytanie czy robimy drugie dziecko bo akurat chciała odejść z pracy i by jej to pasowało. Ja oczywiście się nie zgodziłem i tak od 3mc śpię na kanapie bo mam tego dość. Nie mamy kredytów, mieszkanie jest na moich rodziców, auto na nią. Nie ma co dzielić. Dziecko ok 3 lata.
1) czy warto walczyć o jej winę czy sobie darować i pisać o sprawę bez orzekania winnych, bez podziału i z ustaloną wspólnie wysokością alimentów na dziecko? Jeżeli sami ustalimy wysokość to czy zaświadczenia o zarobkach musimy dołączyć? Oboje mamy pracę ale ona pierwsze lata nie pracowała.
2) czy protokół z mediacji jest konieczny, czy przyśpiesza sprawę? czy możemy sobie sami go napisać z mediatorem "bez papierów" bo w LEXie widzę ze radcy zawsze podłączają pod pozew więc po coś to musi być a w darmowych przykładach na stronach nic o tym nie widzę. Widziałem wyroki gdzie sąd wysyłał na mediację więc może to jest opcja na przyśpieszenie gdy się samemu to załączy?
3) jak opisać sytuację by sąd się zgodził przy tak małym dziecku?
4) mieszkamy razem ale tylko dlatego że wygodniej jest opiekować się dzieckiem mogę się wynieść do mieszkania obok jeżeli to dla sprawy będzie lepiej wyglądało.
5) obiady i pranie dostaję ale w zamian za kartę (czyszczoną do 0) którą teraz przyblokowałem i chcę się rozliczać już pod alimenty
6) nie było żadnych zdrad
Dzięki za pomoc ;)
#zwiazki #logikarozowychpaskow #prawo
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Punkt szósty to chyba tylko z Twojej strony, bo na moje oko to ona się bolcowała;)
@AnonimoweMirkoWyznania: xDD
Występuj o rozwód z jej winy i zbieraj dowody. Miło byłoby włamać się na jej konta w społecznościówkach.
Komentarz usunięty przez autora
Wina nie daje nic, oprócz moralnej satysfakcji i łagodniejszych przesłanek do alimentów od małżonka
Zaakceptował: Asterling}
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling}
Zaakceptował: Asterling}