Wpis z mikrobloga

Wszystkich Świętych: Ten jeden raz w roku można poczuć, jak to jest mieć darmową komunikację <<< znalezisko
Bezpłatna komunikacja 1 listopada powoli staje się standardem w wielu polskich miastach. Aby odkorkować ulice i parkingi, przewoźnicy pozwalają podróżować transportem zbiorowym za darmo. Działania te przynoszą efekt i prowokują pytanie: czy nie może tak być przez cały rok?

(...) Toruń, Lublin, Zielona Góra, Białystok, Bydgoszcz, Łomża, Radomsko, Stargard, Wałbrzych, Zgierz – to tylko niektóre miasta, gdzie 1 listopada będzie można podróżować bezpłatną komunikacją miejską. Przewoźnicy potwierdzają, że zainteresowanie bezpłatnymi przejazdami jest bardzo duże, choć nie prowadzą pod tym kątem szczegółowych statystyk.

(...) Co ciekawe, z zapowiedzi samorządowców wynika, że mapa miast z darmową komunikacją będzie się powiększać. Tomaszów Mazowiecki, Mińsk Mazowiecki, Zduńska Wola i Bolesławiec to kolejne samorządy, które zapowiedziały wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej. Ta ma się pojawić już w przyszłym roku.


#polska #komunikacjamiejska #transport #transportpubliczny #neuropa #mikroreklama
BaronAlvon_PuciPusia - Wszystkich Świętych: Ten jeden raz w roku można poczuć, jak to...

źródło: comment_Wht0ti06vfjA795l3ZDy0Z2ue6KnL1gm.jpg

Pobierz
  • 10
@Baron_Al_von_PuciPusia: wg to błąd, skoro jest duży popyt, to miasta powinny to wykorzystać, osiągnąć większe wpływy za bilety i zmniejszyć deficyt komunikacji miejskiej.


@Fidelis: Tyle że KM nie jest tylko w kwestiach zarobkowych a takie akcje mają sens by odciążać ulice co powoduje mniejszy ruch a zarazem mniejsze zużycie dróg, mniejsze zanieczyszczenia. Dasz większą cene to nie zachęcisz posiadaczy aut do KM
@Fidelis: Celem transportu publicznego nie jest zarabianie, a n.p. niwelowanie innych kosztów społecznych związanych m.in. z nieproporcjonalnym wzrostem liczby samochodów.

Jakiekolwiek zwiększanie opłat w dłuższej perspektywie najczęściej zmniejsza liczbę użytkowników, którzy następnie przerzucają się na transport indywidualny, powodując wzrost kosztów związanych z utrzymaniem infrastruktury drogowej czy też kosztów zdrowotnych dotyczących zanieczyszczenia.
@sylwke3100: @Baron_Al_von_PuciPusia: km nie jest od zarabiania, ale rentowność powinna być na znosnym poziomie (np. 30%-40%), bo budżet nie jest z gumy. Wg mnie jednorazowe akcje z darmową komunikacją nie przyczynia się do znaczącego wzrostu podróżnych, zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Natomiast powoduje to, że ci, którzy na co dzień korzystają km i w normalnych warunkach kupiliby i zapłaciliby za bilet, tego nie zrobią, co prowadzi do wzrostu deficytu km.
@prawa_reka_sorosa: moje domysły. Nie mam statystyk, a z artykułu wynika, że miasta ich nie prowadzą. A chętnie dowiedziałbym się o ile procent więcej podróżnych jest w dzień darmowych przejazdów i czy jest to wzrost o osoby, które normalnie jeżdżą samochodem czy osoby, które i tak jeżdzą km tego dnia podróżują więcej. Oraz czy taka jednorazowa akcja powoduje wzrost liczby podróżnych w dłuższej perspektywie.
@Fidelis: Domysły tez trzeba o cos oprzeć (np. o wiedzę zdobyta na uczelni lub o badania z którymi się zapoznałeś). Nie można wyciągnąć wniosków nie mając żadnych podstaw lub argumentów.

Dlatego pytam się w jaki sposób doszedłeś do wniosku ze darmowa komunikacja nie przyczyni się do znaczącego wzrostu podróżnych, zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Czy ma to cos wspólnego z jakością komunikacji miejskiej, ilością autobusów, a może po prostu ludzie wolą samochody?