Aktywne Wpisy
perfidnyplan +336
Ej, macie tak czasem, że nagle dopada Was takie totalne WTF odnośnie wszystkiego? Siedzę sobie na ławce w parku, zajadam hot-doga i nagle do głowy wchodzi myśl: co to w ogóle jest? Co to jest ten świat? Jak to możliwe, że tu żyjemy? Dlaczego jest coś, a nie ma nic?
Wczoraj na przykład, idę po bułki do sklepu, a tu nagle BAM! Po co jest ten świat? Jaki on ma cel? Gdzie
Wczoraj na przykład, idę po bułki do sklepu, a tu nagle BAM! Po co jest ten świat? Jaki on ma cel? Gdzie
BlackBlack +41
Ja #!$%@?. Jakość świadczonej pracy młodych osób, które dopiero wchodzą na rynek pracy, to jedno wielkie nieporozumienie.
Napisałem ebooka o 10 największych zbrodniach dokonanych w Łodzi w ciągu ostatnich 50 lat. Wszystkie historie pięknie opisane w odpowiednim mrocznym i zimnym klimacie, ponad 200 stron "mięsa" wzbogacone o zdjęcia, relacje świadków, sądowe zeznania oskarżonych i z dokładnymi adresami dokonanych morderstw.
Jedna z moich ulubionych historii, to słynne polowanie taksówkarzy na chłopaka, który w biały dzień zamordował taksówkarza i ukradł mu samochód. Wyobraźcie sobie to, pościg ponad 200 taksówek z całej Łodzi za inną taksówką. Tę historię mam idealnie spisaną, bo w tym pościgu brał udział także mój tata. Piękne czasy solidarności złotówiarzy.
Pamiętam,
Napisałem ebooka o 10 największych zbrodniach dokonanych w Łodzi w ciągu ostatnich 50 lat. Wszystkie historie pięknie opisane w odpowiednim mrocznym i zimnym klimacie, ponad 200 stron "mięsa" wzbogacone o zdjęcia, relacje świadków, sądowe zeznania oskarżonych i z dokładnymi adresami dokonanych morderstw.
Jedna z moich ulubionych historii, to słynne polowanie taksówkarzy na chłopaka, który w biały dzień zamordował taksówkarza i ukradł mu samochód. Wyobraźcie sobie to, pościg ponad 200 taksówek z całej Łodzi za inną taksówką. Tę historię mam idealnie spisaną, bo w tym pościgu brał udział także mój tata. Piękne czasy solidarności złotówiarzy.
Pamiętam,
Poniżej zamieszczam opis tego jak Luter na własną rękę ustalał co jest natchnione.
Marcin Luter ustala kanon Pisma Świętego
"Jednym z głównych haseł wzniesionych przez protestancką reformację było „sola scriptura”, czyli przekonanie, że nie Tradycja, nie Magisterium (Urząd Nauczycielski Kościoła), ale tylko i wyłącznie Pismo Święte powinno być dla chrześcijanina niekwestionowanym autorytetem, przewodnikiem na drogach wiary. Problem polegał jednak na tym, że nie można jednocześnie kwestionować autorytetu Kościoła i w tym samym czasie domagać się uznawania autorytetu dla Pisma Świętego. Z prostego powodu: nie byłoby Pisma Świętego bez Kościoła. To przecież Kościół ustalił kanon Pisma Świętego, czyli orzekł, które księgi są autentyczne (pisane pod natchnieniem Ducha Świętego), a które są apokryfami (opowiastkami i legendami stworzonymi przez ludzi).
Najpierw był więc Kościół, a dopiero potem Pismo Świętego (Stary i Nowy Testament razem). Co więcej, samo Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że na jego kartach nie jest zawarte pełne nauczanie Chrystusa. Jak czytamy w Ewangelii św. Jana: „Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać” (J 21,25). Koniecznym więc uzupełnieniem źródeł nauki o zbawieniu jest Tradycja i Magisterium Kościoła. To ostatnie zaś, którego strażnikiem jest Stolica Apostolska, jest również gwarantem jedności w nauczaniu. Jak wiadomo, cechą charakterystyczną wspólnot protestanckich jest ich znaczące rozbicie pod względem nauczanej i przeżywanej doktryny. Brak bowiem jednego, niekwestionowanego urzędu nauczycielskiego, który nauczałby zarówno w oparciu o Pismo Święte, jak i o sięgającą czasów apostolskich tradycję.
Marcin Luter był autorem pierwszego niemieckiego przekładu Biblii (pracę nad tłumaczeniem ukończył w 1534 roku). Słusznie podkreśla się w tym jego zasługę dla kultury i języka niemieckiego. Jednak w żaden sposób to translatorskie dzieło nie było dowodem na rozwój niemieckiej (protestanckiej) teologii. Protestancka Biblia nie jest bowiem równoznaczna z katolickim Pismem Świętym. Przede wszystkim dlatego, że w trakcie jej tłumaczenia Marcin Luter tak modyfikował tekst ksiąg natchnionych, by usuwać z nich wszelkie fragmenty, które podważałyby jego naukę. W ten sposób niemiecki reformator stawiał się w roli całego Kościoła i orzekał, który tekst zachować, a który odrzucić.
Na przykład List św. Jakuba Apostoła, w którym znajduje się nauka, że „wiara bez uczynków martwa jest” (Jk 2,26), został określony przez Lutra jako „list słomiany”, który nie powinien być uwzględniany w nowym, ustalanym przez niego kanonie. Podobny los spotkał List do Hebrajczyków, który wedle twórcy niemieckiej reformacji zawierał jedynie „drzewo, słomę i siano razem pomieszane”. Z kolei Księga Eklezjasty (Koheleta) „potrzebuje być zupełniejszą. Jest ona obciosana, nie ma butów ani ostróg; harcuje w trepkach jak ja, gdy byłem mnichem”. Nie inaczej było z Księgą Tobiasza, która według Lutra „jest komedią, w której wiele mówią o kobietach i która zawiera wiele śmieszności i niedorzeczności”.
Niektóre z ksiąg Starego Testamentu padły ofiarą antysemickich uprzedzeń (będzie jeszcze o tym mowa) twórcy reformacji. Na przykład Druga Księga Machabejska oraz Księga Estery – „za wiele judaizują i za dużo w nich pogańskich śmieci”.
Z kolei z innych przyczyn z Biblii w wersji Marcina Lutra miała wypaść Apokalipsa św. Jana Apostoła. Uzasadnienie nowego urzędu nauczycielskiego w osobie Marcina Lutra brzmiało: „Nie znajduję nic apostolskiego ani prorockiego w tej księdze. Apostołowie bowiem nie zwykli przemawiać przenośniami. Prorokują w słowach jasnych i zrozumiałych. Niech każdy myśli o tym, co doradza jego rozum. Co do mnie, mój rozum czuje wstręt do tego i to jest dla mnie dostatecznym powodem do odrzucenia”.
Niektóre „słomiane” księgi wypadały z kanonu Biblii, inne podlegały „korektom” w tłumaczeniu. W ten sposób skorygowany został List św. Pawła Apostoła do Rzymian, tak aby pasował do głoszonej przez Lutra zasady „sola fide” (tylko wiara jest potrzebna do zbawienia). W oryginale nauka Apostoła Narodów brzmiała tak: „Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka. W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Rz 1,17). W tłumaczeniu Marcina Lutra ostatni fragment brzmiał: „a sprawiedliwy tylko z wiary żyć będzie”. Doszło więc słowo „tylko”, co rzecz jasna całkowicie zmieniało sens całego tekstu. Gdyby zaś ktoś miał skrupuły, czy poprawianie według własnego widzimisię tekstów apostolskich jest właściwe, niemiecki reformator miał gotową odpowiedź: „Jeśli wam jakiś papista [katolik] będzie robił korowody z powodu wyrazu »jedynie«, »tylko«, to powiedzcie mu tak od ręki: doktor Marcin Luter chce, aby tak było, i dodajcie jeszcze: papista i osioł jedno są: sic volo, sic iubeo; sit pro ratione voluntas (tak chcę, tak rozkazuję; niech wola moja posłuży za rację). Bo nie myślimy być papistów uczniami i słuchaczami, ale ich mistrzami i sędziami; i my też chcemy trochę popysznić się i pospierać z oślimi głowami, i jak kiedyś św. Paweł chwalił się do swoich głupich świętych, tak i ja też chcę się chwalić wobec moich osłów”."
~Grzegorz Kucharczyk
#katolicyzm #wiara #religia #4konserwy #historia #historiakosciola
Dobrze pokazał jak Luter zmieniał zdanie
Teza 16
Piekło, czyściec i niebo, są względem siebie tak różne, jak rozpacz, bliskość rozpaczy i
Mocą Naszego urzędu pasterskiego, który został Nam udzielony od Boga, w żadnym razie nie możemy już znosić, ani nie dostrzegać tej niebezpiecznej zarazy wyżej wymienionych błędów, bez zniewagi wyrządzonej religii chrześcijańskiej i niesprawiedliwości dla wiary katolickiej. Niektóre spośród tych błędów postanowiliśmy zaś włączyć do niniejszej bulli, a ich istota jest następująca:
1. Twierdzenie, że sakramenty Nowego Przymierza udzielają łaski usprawiedliwiającej tym, którzy nie stawiają jej przeszkód jest nauką heretycką, która mimo to jest powszechna.
2. Uwłaczające dla św. Pawła i dla Chrystusa jest wykluczanie grzechu u dziecka po chrzcie.
3. Zarzewie grzechu, nawet bez grzechu faktycznie popełnionego, opóźnia duszy wejście do nieba po odejściu