[grafikulus]

Nie każdy wie, że w #usa istnieje coś takiego, jak turystyka sądowa. Np. w stanie Massachusetts sędziowie przyznają najwyższe odszkodowania osobom, które zachorowały na raka na skutek styczności z azbestem, więc wszyscy poszkodowani w podobnych sprawach starają się procesować właśnie tam. W takim Los Angeles z kolei ciężko jest wygrać proces o prawa autorskie (samo nagromadzenie osób związanych z show businessem jest tam ogromne, a więc sądy są zawalone podobnymi sprawami), więc na procesy o takie rzeczy lata się do Nowego Jorku albo Chicago. Dobrzy prawnicy studiują więc case'y sądowe z poszczególnych stanów i zakładają w imieniu swoich klientów sprawy tam, gdzie najłatwiej mogą wygrać lub też wywalczyć najwyższe odszkodowanie - oczywiście, nie zawsze się da przenieść sprawę do innego stanu, ale gra jest warta świeczki. Turystyka sądowa to także doskonały biznes (szczególnie dla mniejszych miast) - zarabiają przecież hotelarze, restauracje, wypożyczalnie samochodów... ( ͡° ͜ʖ ͡°) #prawo #sadowehistorie #ciekawostki

[Rtdf]

@grafikulus bardzo fajna ciekawostka

[Ogar_Ogar]

@grafikulus: U nas na mniejszą skalę jest tak przy okazji alimentów czy zadośćuczynienia - najlepiej pozwać przed sąd w dużym mieście.

[Re-volt]

@grafikulus: Warto przy tym pamietac, ze common law ma swoje plusy i minusy. W serialach wyglada to super, a w rzeczywistosci mlodzi prawnicy ze stanow woleliby civil law.

[ElCidX]

@grafikulus: system nie jest w najlepszej kondycji zdrowotnej, no chyba że takie podejście sądów w danych kwestiach różni się tak bardzo ze względu na prawo stanowe? Chociaż czy prawo stanowe ma wpływ na sądy?

[grafikulus]

@ElCidX: Prawo stanowe z pewnością ma wpływ na sądy, raczej ciężko, aby było inaczej...

[grafikulus]

@esox: To ciekawe - podasz jakieś konkretne przypadki gdzie i co? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[support]

@grafikulus: piękna sprawa

[4.....i]

@grafikulus: ich system sądownictwa jest tak chory, że głowa mała.

[j4ace]

@4kroki kraj żydowskich prawników.

[noelo_cohelo]

@Ogar_Ogar: a to nie jest tak że w przypadku alimentów zawsze decyduje miejsce zamieszkania osoby która ma je otrzymywać?

[Ogar_Ogar]

@noelo_cohelo: Nie, zawsze można wytoczyć pozew przed sąd właściwy dla pozwanego.

[noelo_cohelo]

@Ogar_Ogar: racja, dzięki. nie wiem jak to jest w przypadku innych spraw, ale w Polsce raczej ogranicza się to do dwóch możliwości, tak? sąd musisz wybrać na podstawie miejsca zamieszkania którejś ze stron. w Stanach z tego co zrozumiałam ten zbiór jest szerszy

[s.....o]

@grafikulus: czy to nie działa trochę na zasadzie mitu zbitej szyby?

[rider3031]

@grafikulus: Tak będzie w akapie

[mudkipz]

@grafikulus: w Polsce było kiedyś podobnie ze sporami gospodarczymi (tj. między przedsiębiorcami). W umowach zapisywano, że sądem właściwym do rozpoznawania spraw będzie sąd w Białymstoku.

Dlaczego? Bo w Białymstoku sprawy te były rozpoznawane najszybciej – kilka razy szybciej niż w innych miastach i nawet kilkanaście razy szybciej niż np. w Warszawie.

[Mesmeryzowany]

@noelo_cohelo: Zasadniczo można po prostu złożyć pozew do dowolnego sądu w Polsce, zarzut niewłaściwości sądu przysługuje tylko przed wdaniem się w spór, więc składamy i liczymy, że pozwany nie zwróci na to uwagi albo zwróci na to uwagę dopiero w drugim piśmie/w drugim akapicie pierwszego pisma i będzie już po ptokach.

[noelo_cohelo]

@Mesmeryzowany: aha. no ale jak ni z gruchy ni z pietruchy wybierzesz sąd nad morzem jak obie strony w górach mieszkają to raczej się zorientuje ;p

[naciski]

@grafikulus: mógłbyś podać angielski termin na to?