Wpis z mikrobloga

@bunnia: To jest prawda - siedzi w domu caly dzien i nie zrobi nic, a czlowiek tylko noge wstawi w prog, ooo, wtedy to ona by chciala jechac na zakupy, do kolezanki, do galerii, do mamy, zjesc kasztany na tym francuskim placu, do sanktuarium w Licheniu, na grzyby, po nowa plandeke do Zuka.
@mysliszonichazmasz: I to jest ta roznica mireczku. Do obowiazkow to ja sobie moge pania jakas zatrudnic, a z moim niebieskim chce razem byc, zyc i sie wspolnie rozwijac. To nie oznacza zawsze wspolnych zakupow umozliwia osobne kregi znajomych - ale to dziala w obie strony :)
a z moim niebieskim chce razem byc, zyc i sie wspolnie rozwijac


@bunnia: Ja nie mam zbyt dobrych doswiadczen z osobami, ktore nie potrafia byc samodzielne w grze zespolowej. Gra zespolowa to tez praca indywidualna na rzecz zespolu. Bycie 'przylepa' nie wpisuje sie w te definicje.

Ba, powoli irytuje. Parafrazujac - do obowiazkow moge sobie zatrudnic pania, ktora nie bedzie przylepa, a faktycznie, ale za pieniadze, zrealizuje moj i swoj cel.