Wpis z mikrobloga

Kibice Liverpoolu to są jednak tacy Janusze piłki nożnej.
Tak jak polscy Janusze, którzy #!$%@?ą się z sąsiadami, a potem w niedziele do kościoła i ,,ament'', tak janusze futbolu
wszędzie się chwalą jak to wspaniały klub, wspaniali kibice, każdy za każdego. Najwierniejsi kibice, wspaniały klub. YNWA, YNWA, YNWA.
Idą sobie na mecz, odśpiewają sobie hymn You will never walk alone, łzy w oczach, wszystko takie piękne.
A potem przychodzi mecz, w którym jakiś piłkarz zagra źle i już pomyje się wylewa na kogoś takiego.
SZAMBO #!$%@?ŁO.
Od wczoraj Lovren w social mediach był jechany jak po burej suce, wyzywają go, grożą mu,obrażają. Na polskiej stronie fanów to samo. Nie wystarcza, że Klopp go #!$%@?ł zmieniając w 30 minucie i nawet nie wstając żeby mu przybić piątke co zawsze robi, to teraz ci najwierniejsi kibice pokazują co znaczy dla nich to YNWA - dopóki grasz dobrze to jest ok.
Grasz źle - Public Enemy No.1
YNWA Looserpool - You'll Never Win Anything

#pilkanozna #mecz #bekazliverpoolu #premierleague #gownowpis #lfc
  • 8
@Gasquet: tak, ale nie wszyscy kibice się chwalą swoją ,,kulturą kibicowania''. Chodzi mi o wspieranie zawodników, oddanie klubowi itd itp. Ostatnio uzytkownik z herbem Liverpoolu napisał do tego gościa co wygrał wyjazd na Anfield
,,Wyjeb chociaż bułę na #!$%@?ę Lovrenowi.''.Jeśli to jest wspieranie swojego klubu to ja nie mam pytań.