Wpis z mikrobloga

#zeglarstwo #ciekawostki #historia #zeglarskieciekawostki
Dzisiaj to juz ostatnia ciekawostka.
Reszta jutro, nie moge was spamowac az tak bardzo, pomimo ze ciekawostek znam naprawde sporo.
Przyznam, ze by nie bylo bardzo chaotycznie czesciowo wspieram sie internetem i bede kopiowal niektore informacje.

OK to jedziemy a moze plyniemy :D
Wyobrazcie sobie małe portowe miasteczko i w pewnym momencie wysyp od 1000 do 3000 chłopa, z kijami, zasobnym portwelem, wlasnie do miasteczka na uliczki portowe wyszly > PSY KRóLEWSKIE czyli ŁAPACZE
PRESS GANG w akcji.
Już za czasów królowej Elżbiety wydano dekret, że każde hrabstwo ma dostarczyć do Royal Navy określoną ilość mężczyzn celem rozpoczęcia służby na żaglowcach. Czasem nawet opróżniano więzienia ze skazańców i wcielano ich do floty.
Werbowano w portach, tawernach *zagraj w grę, jak wypijesz darmowe piwo, a na dnie kufla będzie moneta, jesteś we flocie, brano siłą z ulicy i z domu.
Jeden z pamiętników marynarza zawiera taki wpis

„byłem w takim strachu, że zostanę siłą wcielony do służby we flocie, iż bojaźliwie chodziłem po ulicach, a w nocy nie mogłem zasnąć. W domu był mój starszy o trzy lata brat, również marynarz. W izbach naszych przebywaliśmy jak w więzieniu, chociaż wiedzieliśmy, że nikt obcy nie ma dostępu do schodów. Wreszcie to życie więzienne tak nam dojadło, że z własnej woli zgłosiliśmy się jako ochotnicy na okręt wojenny, który wówczas był w porcie”.

Czasem osłabiona załoga statku RN zatrzymywała kuter rybacki i zabierali wszystkich jak leci, oczywiście zostawiali kapitana i cieślę, te osoby były w zasadzie nie do ruszenia.

Jednak najcenniejszymi zdobyczami łapaczy byli marynarze floty handlowej. Mieli doświadczenie, często bywało że po rejsie który potrafiłtrwac rok i dwa lata, marynarz schodził po trapie, chciał się udać do biura po pieniądze a już po dotknięciu ziemi zabierali go siłą do floty.

Zazwyczaj złapanych zabierał TENDER, czyli mały statek pomocniczy i transportował pojmanych marynarzy na rede, gdzie stał wiekszy statek RN.

Z reguły obiektem zainteresowania press gangów byli mężczyźni między 18. a 55. rokiem życia, z co najmniej dwuletnią praktyką na morzu. Teoretycznie przymusowej brance podlegali tylko doświadczeni żeglarze. Pewne profesje cieszyły się też ochroną prawną. Zwolnieni z poboru byli m.in. wielorybnicy, marynarze statków węglowych, cieśle okrętowi, oficerowie i podoficerowie floty handlowej. Ludzie ci posiadali specjalne dokumenty wydane przez Admiralicję, potwierdzające ich profesję i zawierające opis ich wyglądu. Na dobre więc rozkwitł na Wyspach Brytyjskich proceder fałszowania wszelakich „papierów” zapewniających taką ochronę. Nietykalna była szlachta, właściciele ziemscy, gentlemani i kobiety.

Najmniejsza pogłoska o pojawieniu się łapaczy wzbudzała panikę, a nierzadko aktywny opór miejscowej ludności. W maju 1803 r. w Londynie dwa press gangi, próbujące złapać kilku ludzi nieopodal siedziby Admiralicji, zostały obrzucone przez pracujących na nadbrzeżu węglarzy butelkami i węglem. Z kolei w październiku tego roku w wiosce Pill na obrzeżach Bristolu, dowodzący press gangiem porucznik McKenzie został pobity w gospodzie przez trzy kobiety, gdy próbował pojmać młodego marynarza.
PMV_Norway - #zeglarstwo #ciekawostki #historia #zeglarskieciekawostki
Dzisiaj to ju...

źródło: comment_6K2ED05c8n0ZHOqGRwKqwlIc7Ti7BUU2.jpg

Pobierz
  • 13
@entaroadun: Bardzo dobra ksiazka, merytoryczna i ciekawie napisana.
O piratach tez bedzie, tematow jest cala masa i nie da sie ich wyczerpac. Przeciez to co wyzej o press gangach to tylko troszke informacji.

szkoda ze nie wchodzi to na glowna bo moze by kogos zainteresowalo. Ale tam albo polityka, albo islamisci
@entaroadun: hobbistycznie, zegluje i zajmuje sie niekonczoncym remontem mojego drewnianego jachtu ¯\_(ツ)_/¯

@wytrzzeszcz: Cieśla był prawie jak bóg. To on potrafił utrzymać statek na wodzie. W złotej erze piractwa cieśla niejednokrotnie brany był na pokład piratów żywy. Taka 6 w totka
RN wiedziała że wysyłając marynarzy na statek ci nie pożyją długo, lepiej więc nie tracić w taki sposób cennych ludzi.
Oczywiście cieśla był na każdym statku i cieszył sie