Wpis z mikrobloga

Trzech kolegów długo zbierało kasę na wyjazd do Kenii. Jedli suchy chleb, popijali wodą - w końcu uzbierali i wyjechali. Pierwszego wieczoru jeden z nich mówi:
- Może napijemy się wódeczki?
Drugi:
- No raczej!
Trzeci się wkurzył:
- To ja pół życia prawie nic nie jem, nie piję, oszczędzam, żebyśmy wyjechali! Zbieram na to, żebym mógł sobie pozwolić na zwiedzanie, na wycieczki... A wy wydajecie na wódkę? #!$%@?ę! - i obrażony poszedł spać.

Dwóch kumpli poszło, kupiło 2 flaszki... Opili się zdrowo i wrócili na nocleg.

Rano wstają, patrzą, a obrażalskiego nie ma. Wychodzą przed kwaterę... a tam leży krokodyl - wielki, tłusty krokodyl z otwartą paszczą! A z tej paszczy wystaje głowa tego trzeciego... Stoją tacy jeszcze pozamiatani i jeden mówi:
- Patrz #!$%@? - na wódke #!$%@? sępił, a śpiworek to od Lacoste.

#suchar
  • 26
  • Odpowiedz
@taju: nie dość, że kawał, nie dość że z lat '90 (a może wcześniej?), nie dość że nieśmieszny, to jeszcze błąd, bo wszystkie drapieżne zwierzaki zaczynają jeść od głowy.
  • Odpowiedz
@Newosxso: jestes zielonko, a zielonek nikt o zdanie nie pyta.
ale bede wyjatkowo mily i wytlumacze ci, ze tag suchar wlasnie zobowiazuje i "niesmieszne" to komplement.
a tak poza tym -

  • Odpowiedz
@dreszczykemocji: albowiem posłużyłem się ogólnikiem. tak, jest to nieprawda. ale w przypadku drapieżników połykających swoje ofiary (rekin, krokodyl, wąż) taka jest kolej rzeczy. tu lew zaczął od brzucha, bo jest on miękki.
  • Odpowiedz