Wpis z mikrobloga

Łukasz Warzecha - Studenci do nauki, pisarze do piór, lekarze do szpitala!:

Wrogość ludu pracującego wobec inteligencji była swego rodzaju archetypem, w części autentyczną emocją, pod którą komuniści usiłowali się podczepić i – niestety – w jakiejś mierze im się w 1968 roku udało. Symbolem były oddziały ORMO-wców, pałujące studentów przy bramie uniwersytetu. W zamian dwa lata później inteligencja niespecjalnie rwała się do poparcia robotników.

Niestety, trudno nie dostrzec lekkiej, a jednak coraz wyraźniej się rysującej analogii pomiędzy czasami rządów Gnoma a obecnymi. Oczywiście zmieniły się warunki i proporcje. Przesłanie nie jest generalnie antyinteligenckie, ale raczej antyelitarne – ale mechanizm, emocja, są podobne. I, podobnie jak w 1968 roku, do realizacji politycznych celów wykorzystywany jest autentyczny sentyment.

PiS w czasie kampanii w 2015 roku wysyłał pojedyncze sygnały, mogące świadczyć o tym, że jakaś oferta dla uczciwych członków tych grup jednak się pojawi, ale nic takiego się nie stało. Zamiast tego zaczęła dominować – również, a może przede wszystkim wśród elektoratu – narracja, że całość elit, bez wyjątku, jest skorumpowana przez przegniły system III RP.

Bardzo dobrze widać to było przy okazji konfliktu o sądownictwo czy o zawody prawnicze w ogóle. Obserwując media społecznościowe – ale też słuchając ludzi władzy – można było odnieść wrażenie, że wśród sędziów czy komorników nie sposób znaleźć ani jednej uczciwej i ciężko pracującej osoby. „Zaorać kastę!” – to hasło zrobiło największą karierę.

Najnowszym rozdziałem jest reakcja na protest lekarzy rezydentów.Tu bardzo ważne zastrzeżenie: nie oceniam słuszności tego protestu. Ochrona zdrowia to dziedzina równie specyficzna co wojsko. Bez specjalistycznej wiedzy bardzo trudno odnosić się do stawianych żądań i możliwości ich spełnienia przez państwo, dlatego się do nich nie odnoszę. Chciałbym natomiast poznać z rzetelnej relacji i te żądania – w całości, i ich uzasadnienie – głębsze niż tylko „bo chcemy dobrej służby zdrowia”, i wreszcie – odpowiedź na te żądania. Tego wszystkiego jednak poznać nie mogę, bo jakakolwiek merytoryka utknęła w jazgocie.


Sympatycy obecnej władzy, a zwłaszcza ich oddziały szturmowe w mediach społecznościowych, zaczęły atakować protest lekarzy w sposób tak głupi, naciągany i absurdalny, że wypada tu odnieść się do kilku powtarzających się punktów.

#publicystyka #socdem