Wpis z mikrobloga

@ataeB najważniejsze że nie cierpiała. Zaczęły się jakieś opuchnięcia łap, badania nic nie wykazywały, z dnia na dzień coraz mniej się ruszała i była mniej żywa. Więc decyzja o uspaniu żeby jej nie męczyć. Ostatnie pożegnanie i zabranie trochę sierści żeby zrobić kłębek na pamiątkę. Zastrzyk i patrzenie w oczy. Może mi się wydawało ale widziałem uchodzące z niej życie. Ogólnie ciężko aby negatywne emocje mnie ruszały, a tutaj się popłakałem. Tak
Przykro mi strasznie, że widziałeś jak umiera twoja kicia, ale może tak lepiej niż jakby miała zostać potracona. Moje koty to troche takie wredne są, ale znam ich charaktery i wiem co jaki miałk oznacza i czasem miło mnie zaskakują jak mam zły humor albo mnie coś boli a zawsze jakby czuły.
No i ja też z nimi rozmawiam :D jak z dzieciaczkami.
@ataeB Wolałem widzieć to, niż żyć w nieświadomości że gdzieś umarła, żyjąc nadzieją że może jednak nie umarła.

Wolałem zostać w gabinecie niż później żałować że nie zostałem, na pewno nie żałuję. Tak robili nasi przodkowie od zawsze kiedy żegnali się z bliskimi, byli przy nich do ostatniej chwili, ostatniego uderzenia serca :)

To gratuluję osiągnięcia takiego stopnia! Nieprawdaż że niesamowitym uczuciem jest fakt rozpoznawania miałku (