Wpis z mikrobloga

  • 3
@ataeB najważniejsze że nie cierpiała. Zaczęły się jakieś opuchnięcia łap, badania nic nie wykazywały, z dnia na dzień coraz mniej się ruszała i była mniej żywa. Więc decyzja o uspaniu żeby jej nie męczyć. Ostatnie pożegnanie i zabranie trochę sierści żeby zrobić kłębek na pamiątkę. Zastrzyk i patrzenie w oczy. Może mi się wydawało ale widziałem uchodzące z niej życie. Ogólnie ciężko aby negatywne emocje mnie ruszały, a tutaj się popłakałem. Tak
  • Odpowiedz
  • 1
Przykro mi strasznie, że widziałeś jak umiera twoja kicia, ale może tak lepiej niż jakby miała zostać potracona. Moje koty to troche takie wredne są, ale znam ich charaktery i wiem co jaki miałk oznacza i czasem miło mnie zaskakują jak mam zły humor albo mnie coś boli a zawsze jakby czuły.
No i ja też z nimi rozmawiam :D jak z dzieciaczkami.
  • Odpowiedz
  • 0
@ataeB Wolałem widzieć to, niż żyć w nieświadomości że gdzieś umarła, żyjąc nadzieją że może jednak nie umarła.

Wolałem zostać w gabinecie niż później żałować że nie zostałem, na pewno nie żałuję. Tak robili nasi przodkowie od zawsze kiedy żegnali się z bliskimi, byli przy nich do ostatniej chwili, ostatniego uderzenia serca :)

To gratuluję osiągnięcia takiego stopnia! Nieprawdaż że niesamowitym uczuciem jest fakt rozpoznawania miałku (
  • Odpowiedz