Wpis z mikrobloga

@LG94: kiedyś za gówniaka w porze obiadowej z kumplem zlądowaliśmy na chacie u niego i jego matula zaproponowała spaghetti. Jezusiu se pomyślałem tylko nie pokazuj mi gdzie kuchnia bo wyszarpie jeszcze na wynos jak chytra baba z Radomia. A tu #!$%@? wielki jak szelki, długie nudle z sosem pomidorowym i to takim do gołąbków ale w tym wszystkim najgorsze, że bez mięsiwa.
#!$%@? i tak #!$%@?łem bo wszystkożerne stworzenie ze mnie