Wpis z mikrobloga

@pcstud: Bo mnie to łuku uczyli "powoli do tyłu, lusterko między dwoma słupkami to kierownica w prawo, itp.", a chodzi o to, jak zrobić taki niekoniecznie wymiarowy łuk, bez słupków i linii, np. by tyłem prostopadle zaparkować
@ZwirekBentonitowy: mnie to strasznie denerwowało i robiłam po swojemu, specjalnie nie kręciłam kierownicą wtedy kiedy mi instruktor kazał a on był zły, że i tak mi wychodzi. Kiedyś mnie zabrał na inny plac żeby udowodnić, że na innym placu nie zrobię. Zrobiłam xD Po prostu trzeba patrzeć w lusterka i oceniać czy już kręcić czy później.
@ZwirekBentonitowy: ćwiczyć. Ja nigdy na łuk nie znalem żadnego "sposobu egzaminacyjnego", może w moich czasach nie istniały takie sposoby.
Trzeba patrzeć w wszystkie adekwatne lusterka, czasem jest też dobrze się obrócić tułowiem (prawa ręka za zagłówek pasażera) i lewą kręcisz stosownie do potrzeb.
Jak masz takie problemy, poszukaj pustego placu, ustaw sobie przeszkody z kartonów (w końcu nie jesteś Hanka Mostowiak to może Cię nie zabiją) i najeżdzaj jak wariat.
Polecam zdać się na własne umiejętności, w ferworze stresu te głupie formułki się mylą - sama wiem z własnego doświadczenia. Poza tym nie wiem co za wspaniały instruktor zainspirował innych instruktorów do nauki tych formułek - podczas prawdziwej jazdy tez będzie się przekręcać o 3/4 kierownicę, gdy w prawym rogu lusterka pojawi się obiekt? Uważam, że instruktorzy którzy tak uczą, nie powinni nazywać się instruktorami. Za pierwszym razem oblalam na łuku, bo