Powiedzcie mi jak to jest zarabiać więcej niż 3k na miesiąc? Chodzicie wtedy codziennie do restauracji, nie włączacie pstryczka od LPG w samochodzie czy co #!$%@? robicie z tymi pieniędzmi? xD
@MarianoaItaliano zawsze mało ;) po małych marzeniach, takich jak dobry rower, konsola, fajna marynarka przychodzi czas na większe, takie jak dobre auto, dom i ciągle brakuje. Szczerze to jakoś lepiej się żyło na studiach kiedy miało się te 3k z prac dorywczych niż teraz, kiedy mam ponad 2x tyle. Bezstresowo jakoś tak było ;)
@MarianoaItaliano: Jeżdżę nieco starawym już autem (2003), na LPG mimo wszystko, bo szkoda mi przepłacać na benzynę. Nie zastanawiam się w ogóle nad zakupami do kwoty 50 złotych. Wydaję do tysiaka miesięcznie na swoje hobby, odkładam 2 tysiaki na konto oszczędnościowe (cel - mieszkanie).
@MarianoaItaliano: Ja żyję normalnie (mam sporo ponad 3k). Pierwsze co robię po wypłacie to płacę wszystkie rachunki, minimalną krajową odkładam na oszczędności a za resztę normalnie żyje. Do restauracji nie chodzę, wolę sam gotować. Kino, to unlimited, 42 zł miesięcznie. Auto normalne, tylko tankuje 95'tkę. Sprzętów nowych nie kupuje. Jak przychodzi wypłata i to, co zostaje z poprzedniego miesiąca - też leci do oszczędności.
@MarianoaItaliano - Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec,
@MarianoaItaliano: Hm, skwituje to tak: im więcej zarabiasz tym Twoje potrzeby rosną. Idziesz do sklepu z ciuchami, po godzinie wychodzisz ze spodniami, koszulą ew butami, zostawiasz tam 700zł i w sumie Cię to nie rusza. Z żarciem różnie, więcej gówna się żre na mieście czy się zamawia. Jak się gotuje, to w sumie wydanie stówki na obiad w chacie (samorobny) to nie problem. W knajpie mniej się przejmujesz cenami, szukasz trochę
Szczerze to jakoś lepiej się żyło na studiach kiedy miało się te 3k z prac dorywczych niż teraz, kiedy mam ponad 2x tyle. Bezstresowo jakoś tak było ;)
- Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec,
Komentarz usunięty przez autora