Wpis z mikrobloga

Właśnie przeczytałam że kiedyś w Polsce była taka fajna akcja.

Za Wiki:

Niewidzialna ręka – program telewizyjny, emitowany w Telewizji Polskiej w latach 60 i 70. XX wieku w ramach Ekranu z bratkiem oraz Teleranka, autorstwa Macieja Zimińskiego.

Formuła programu, skierowanego głównie do harcerzy, zakładała wyrobienie w młodych ludziach postaw prospołecznych, kierując ich energię na pomaganie potrzebującym. Aby wciągnąć młodych ludzi do wykonywania zadań nieprzynoszących im żadnego zysku (altruizm nie jest postawą powszechną), stworzono atmosferę przypominającą zadania wywiadowcze. Nie było widać twarzy prowadzącego, tylko jego sylwetkę, także sposób prowadzenia odbywał się w specyficzny, tajemniczy sposób (powitanie, pożegnanie – „Niewidzialna ręka to także ty”). Młodzież miała wykonywać zadania polegające na bezinteresownym pomaganiu innym, zwłaszcza osobom starszym i chorym, w ten sposób, aby nie dać się zobaczyć, na miejscu pozostawiając tylko znak odbitej dłoni. Satysfakcję miało sprawiać samo poczucie wykonania potrzebnej pracy. Z przebiegu zadań uczestnicy pisali raporty, które wybiórczo prezentowane były podczas programu
#ciekawostki
Pobierz Pierdyliard - Właśnie przeczytałam że kiedyś w Polsce była taka fajna akcja.

Za Wi...
źródło: comment_zTl5VTfflfFqtNLMlWJsWaMyNxCvV8Xj.jpg
  • 48
@Pierdyliard: Nie wiem czy słusznie, ale kojarzy mi się pewien odcinek "Czterdziestolatka", w którym dzieciaki zostawiały swoją dłoń odbitą farbą na kartce. Tylko tam one chyba coś złego robiły, ale nie wiem. Może to był odcinek typu "czego nie robić"?
@Pierdyliard: mnie takie wspominki i idealizowanie rzeczy przeszlych przypomina sytuację z książki Marka Sieprawskiego "Miasteczko z ludzką twarzą"- warto przeczytać choćby dla samej rozrywki.
Ja pamiętam tylko wspominki mojego ojca o tym. Na ulicy gdzie mieszkał była sobie taka babcia dosyć schorowana. Postanowili jej narąbać drewna na zimę na opał, ale traf chciał, że w komórce znajdowały się meble z remontowanej kuchni. No cóż, najlepiej nie wyglądały więc stwierdzili, że to na opał i... porąbali. Nie była mocno zadowolona z tego za bardzo ( ͡º ͜ʖ͡º) więc potem już jawnie kombinowali
A teraz wyobraźcie sobie, że dziś ktoś wpada na pomysł reaktywacji projektu. Grupa wyrostków pod osłoną nocy wpada do wiejskiego sadu z zamiarem nazbierania wiśni, czy innych tam owoców.
Przerażony właściciel dzwoni po policję i akcja kończy się odciskiem nie dłoni, a palców ( ͡° ʖ̯ ͡°)
jeszcze się tu nie pojawił żaden wolnościowiec twierdzący, że to było zwykłe wykorzystywanie dziecięcej naiwności i naciąganie na pracę bez należytego wynagrodzenia? Czo z tym mirko?


@Fafnucek: Może dlatego, że wolnościowcy mają to w dupie i dla nich możesz nawet dopłacać za możliwość wykonywania pracy? Pomyślałeś o tym, projektując chochoła?