Minęło już parę dni od kiedy widziałem finał Twin Peaks więc chciałbym się podzielić opinią na jego temat, szczególnie że udało mi się już w znaczmy stopniu ochłonąć, od niesmaku który we mnie wzbudził.
Zacznijmy jednak od początku. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o planach zrealizowania trzeciego sezonu, byłem bardzo sceptyczny sądziłem że to się nie uda i miałem tylko jedno pragnienie. Nie było to wcale pragnienie by Lynch rozwiązał wszystkie wątki ani nie było to pragnienie by Lynch rozwiązał wszystkie tajemnicy Twin Peaks(uważam że to wręczy by zabiło ten serial). Pragnąłem jedynie by Agent Cooper dostał satysfakcjonujące zakończenie swojej historii. Moim spełnieniem marzeń było zakończenie ścieżki o której wspominał Hawk, gdzie dusza na drodze do perfekcji musi przejść przez Czarną i Białą Chatę, ale każde w miarę domknięte zakończenie tego wątku było by dla mnie prawdopodobnie satysfakcjonujące. Lynch natomiast postanowił że przekreśli cała drogę Coopera, który wyrusza ratować Laurę Palmer. Co nie tylko zaprzecza sensowi całej historii Twin Peaks, ale także zaprzecza logice bo czemu Cooper nie wyruszy powstrzymać powstaniu Boba lub w ogóle czemu nie cofnie się do czasów biblijnych i nie powstrzyma Ewy przed zjedzeniem jabłka. Ale z tym wiąże się kolejny problem, problem z tym że Lynch jeden wie co tak naprawdę wydarzyło się w finale. To wszystko jest tak nie jednoznaczne że aż bawią mnie ludzie którzy twierdzą że mają rozwiązanie na wszystkie pytania. Cała historia kończy się tak jak by w planach było powstanie kolejnego sezonu. No i kolejne, już związane z moja prywatną estetyką(?). Mianowicie nie cierpię Lost Higway, a ostatni odcinek bardzo mi się kojarzy z tym filmem. To wszystko czyni zakończeniem dla mnie niestrawnym, to jednak mimo tego dostrzegam w nim pewne moment które naprawdę mi się podobały Jednakże, gdybym miał ocenić cały sezon, to ocenił bym go bardzo pozytywnie. Jest w nim bardzo dużo scen które na długo zapadną mi w pamięci. Jest to serial bardzo oryginalny i niemożliwe właściwe jest odnalezienie w dzisiejszej telewizji produkcji podobnych(niestety). Nie zmienia to jednak faktu że według mnie niektóre decyzje reżysera były nie za bardzo trafne (a wymieniłem je bardzo pobieżnie i właściwie tylko te które dotyczyły finału). PS. Muszę nadmienić że bardzo podobały mi się takie kojarzące się z westernami, sceny akcji. Na początku względnie długie budowanie napięcia, po to by całą sytuacje rozładować w kilka chwil(zazwyczaj w jedną), szkoda że twórcy filmowi i serialowi nie sięgają częściej po ten zabieg, bo mi się ogląda go niezwykle przyjemnie.
@Trolljegeren: Ale w jaki sposób dostajemy zakończenie które nie wymaga kontynuacji. Przecież niemal wszystkie wątki postaci pobocznych jak i Coopera nagle urywają i gdzie jest to pozytywne zakończenie, przecież wszytko urywa się w momencie kulminacyjnym. Co do interpretacji zakończenia to problem z nim jest taki że opiera się na założeniach które nie dostały w serialu mocnego umotywowania czyli jedne interpretacje fanów służą następnym interpretacją. Zresztą jeśli cofniesz się do teorii powstałych
A WSZYSTKICH odpowiedzi (na szczęście) nie było i nigdy u Lyncha nie będzie. W żadnym z jego filmów, czy seriali. Jeśli zna się Davida, to nie powinno dziwić takie, a nie inne poprowadzenie
@Trolljegeren: Kompletnie pominąłeś moje argumenty które przytoczyłem, napiszę więc jeszcze raz najjaśniej jak tylko mogę. Lynch jako artysta od samego początku mocno inspirował się surrealistami, wobec czego jego dzieła zawsze były bardzo otwarte na interpretacje bo sam Lynch bardziej starał odnieść się do pewnej strefy podświadomości, ukrytych pragnień i bardziej niż tworzenie spójnej interpretacji dzieła skupiał się na tworzeni pewnych doznań u widzów ( w przypadku 3 sezonu Twin Peaks sądzę
Kwestia taka że do większości odcinków starych sezonów nie on pisał scenariusze a nawet ich nie reżyserował. To nie on sam odpowiada bezpośrednio za genialny sezon 1 i świetną pierwszą część sezonu drugiego. Tam też już po śmierci Lelanda wymyślali historię na bieżąco i nie wyszło to jakoś rewelacyjnie. Tutaj miał wolną rękę, sam to wyreżyserował oraz napisał scenariusz wspólnie z Frostem i według mnie wyszło coś niestrawnego - tak jak niestrawne
@Trolljegeren: @Kokos: Jak ja uwielbiam takich znafców. Naczytał się fanowskich teorii i teraz wszystko wie. A ten pomysł z 2 ostatnimi odcinkami granymi jednocześnie to chyba najgłupsza rzecz jaką spłodzili fani xD Ktoś to dobrze podsumował (na reddicie chyba), że 2 odcinki to nic, trzeba obejrzeć wszystkie 18 naraz, wtedy dopiero pozna się prawdę ( ͡º͜ʖ͡º)
@Kokos: oglądać dwa ostatnie naraz? Tak, nic to prawe nie daje, oprócz może 2 scen. Teoria trochę zbyt na siłę. Z początku fajnie brzmiała, ale to jednak nie jest ostateczne rozwiązanie kwestii Lynchowskiej ( ͡°͜ʖ͡°)
@Kokos Na reddicie było ama z jakąś babką którą pracowała przy serialu. Odpowiedziała komuś, że 17 i 18 odcinek nie zostały nakręcone żeby je oglądać jednocześnie.
Zacznijmy jednak od początku. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o planach zrealizowania trzeciego sezonu, byłem bardzo sceptyczny sądziłem że to się nie uda i miałem tylko jedno pragnienie. Nie było to wcale pragnienie by Lynch rozwiązał wszystkie wątki ani nie było to pragnienie by Lynch rozwiązał wszystkie tajemnicy Twin Peaks(uważam że to wręczy by zabiło ten serial). Pragnąłem jedynie by Agent Cooper dostał satysfakcjonujące zakończenie swojej historii. Moim spełnieniem marzeń było zakończenie ścieżki o której wspominał Hawk, gdzie dusza na drodze do perfekcji musi przejść przez Czarną i Białą Chatę, ale każde w miarę domknięte zakończenie tego wątku było by dla mnie prawdopodobnie satysfakcjonujące.
Lynch natomiast postanowił że przekreśli cała drogę Coopera, który wyrusza ratować Laurę Palmer. Co nie tylko zaprzecza sensowi całej historii Twin Peaks, ale także zaprzecza logice bo czemu Cooper nie wyruszy powstrzymać powstaniu Boba lub w ogóle czemu nie cofnie się do czasów biblijnych i nie powstrzyma Ewy przed zjedzeniem jabłka. Ale z tym wiąże się kolejny problem, problem z tym że Lynch jeden wie co tak naprawdę wydarzyło się w finale. To wszystko jest tak nie jednoznaczne że aż bawią mnie ludzie którzy twierdzą że mają rozwiązanie na wszystkie pytania. Cała historia kończy się tak jak by w planach było powstanie kolejnego sezonu.
No i kolejne, już związane z moja prywatną estetyką(?). Mianowicie nie cierpię Lost Higway, a ostatni odcinek bardzo mi się kojarzy z tym filmem. To wszystko czyni zakończeniem dla mnie niestrawnym, to jednak mimo tego dostrzegam w nim pewne moment które naprawdę mi się podobały
Jednakże, gdybym miał ocenić cały sezon, to ocenił bym go bardzo pozytywnie. Jest w nim bardzo dużo scen które na długo zapadną mi w pamięci. Jest to serial bardzo oryginalny i niemożliwe właściwe jest odnalezienie w dzisiejszej telewizji produkcji podobnych(niestety). Nie zmienia to jednak faktu że według mnie niektóre decyzje reżysera były nie za bardzo trafne (a wymieniłem je bardzo pobieżnie i właściwie tylko te które dotyczyły finału).
PS. Muszę nadmienić że bardzo podobały mi się takie kojarzące się z westernami, sceny akcji. Na początku względnie długie budowanie napięcia, po to by całą sytuacje rozładować w kilka chwil(zazwyczaj w jedną), szkoda że twórcy filmowi i serialowi nie sięgają częściej po ten zabieg, bo mi się ogląda go niezwykle przyjemnie.
#twinpeaks #lynch #seriale
Kończy się tak, że dostajemy pozytywne zakończenie niewymagające kontynuacji.
https://www.wykop.pl/wpis/26679963/twinpeaks-seriale-chcialem-tylko-powiedziec-ze-teo/
Co do interpretacji zakończenia to problem z nim jest taki że opiera się na założeniach które nie dostały w serialu mocnego umotywowania czyli jedne interpretacje fanów służą następnym interpretacją. Zresztą jeśli cofniesz się do teorii powstałych
https://medium.com/@onantiad/episodes-17-18-of-twin-peaks-the-return-are-meant-to-be-watched-in-sync-81352ce38e8
Polecam również missing pieces i ksiązkę Frosta. Missing pieces do trzeciego sezonu pewnie również ujrzą światło dzienne.
A WSZYSTKICH odpowiedzi (na szczęście) nie było i nigdy u Lyncha nie będzie. W żadnym z jego filmów, czy seriali.
Jeśli zna się Davida, to nie powinno dziwić takie, a nie inne poprowadzenie
Lynch jako artysta od samego początku mocno inspirował się surrealistami, wobec czego jego dzieła zawsze były bardzo otwarte na interpretacje bo sam Lynch bardziej starał odnieść się do pewnej strefy podświadomości, ukrytych pragnień i bardziej niż tworzenie spójnej interpretacji dzieła skupiał się na tworzeni pewnych doznań u widzów ( w przypadku 3 sezonu Twin Peaks sądzę
Ktoś to dobrze podsumował (na reddicie chyba), że 2 odcinki to nic, trzeba obejrzeć wszystkie 18 naraz, wtedy dopiero pozna się prawdę ( ͡º ͜ʖ͡º)