Wpis z mikrobloga

#gownowpis #patologia #szczecin #komunikacjamiejska
Jadę sobie (jeszcze) jako szkolnik. Wsiadam do tramwaju, a tam pewien człowiek w wieku 35-50 lat gada przez telefon. Ważył z 140 kilo, siedział z tyłu tramwaju na "trójce", gdzie zajmował dwa miejsca, a jego plecak jeszcze jedno. Jadę, i mówi "dzwoni do mnie telefon o 2:00, i gosciu gada, że chce sie umówić na spotkanie o prace. A on że jest #!$%@?". Po czym typowa mama, z tych jeszzcze troskliwych i bez myśli o samymy 500+ mówi "Proszę pana, proszę zważac na swój jezyk". A ten pan mówi "Jak ci coś nie pasuje, to jedź taksówką, tylko po nią zadzwoń". Po tym mamusia wioedziała by z takim burakiem nie gadać. I powiedziała tylko "ja zaraz zadzwonie, tylko po niebieską taksówkę dla pana". No ta pan z wielkim oburzeniem "o #!$%@?, to se dzwoń, aresztujta mnie, zaraz ci w ryj #!$%@?". Nie no spoko, najlepsze że jeszcze na łączeniu był jego kolega z któryhm gadał przez telefon.
Jechałem dwa przystanki, wiec usłyszałem jeszcze kilka przeklenstw skierowanych do mamusi, po czym zaczął gadać o tym ze swoim kolegą przez telefon o "hołocie".

Ja nie wiem jak to opisać, i tak jest to gównowpis, więc dlatego te dwie postacie tak nazwałem. Piszcie swoje patologiczne przeżycia zwiazane z ZTM. A ja idę uczyc sie do sprawdzianu z pszyrki, bo jeszcze jestem tym szkolnikiem.
  • 5