Wpis z mikrobloga

Dzisiejszy odcinek zaczynał się #!$%@?, działkowy strim zapowiadał się na niewypał sezonu, chociaż poprzedni odcinek wysoko postawił poprzeczkę w tej dziedzinie. Spore opóźnienie, w dodatku po starcie nic nie było gotowe, a na ekranie ciemno jak w dupie. Ale to co się rozkręciło to były stare dobre dymy. #!$%@? strigerowana blondyna została gwiazdą imprezy. Większość czatu chciało ją wyoutować, ale gruby sprytnie przeczekał i gruba została do końca i mimo że prawie zezgonowała na ławce, to dzielnie pije dalej i nawet zaliczyła ślimaka z Jacą. Jace zresztą klasycznie został zwyzywany przez Gochę i jest mi go zajebiście szkoda. No może i jest przygłupi i pije, ale po raz kolejny oberwał za niewinność.
Akcja z ruchaniem w namiocie wyglądała na ustawioną, ale kto wie? Nawet jeśli ten dym był nakręcany, to wyszedł całkiem zgrabnie. No i kolejna laska ma spalone życie towarzyskie w Toruniu, niezależnie czy coś zaszło czy nie, a to zawsze na propsie. Na koniec jako truskawka na torcie Gocha rzuciła Jacy, że ma kochanka. Emocje opadły, wszyscy trawią co się dziś tak naprawdę #!$%@?ło. Wydaje mi się, że to jeszcze nie koniec dymów i na nocnym spaniu coś jeszcze będzie grane, choćby miała to być triggerowana donejtami Gocha.

#danielmagical
  • 5