Wpis z mikrobloga

@Yolocaust: Trochę mnie zastanawia takie zestawienie. To wygląda jak próba zrzucenia winy na ofiarę tego zabójstwa. Przecież, to że miała takie karynowate podejście w żadne sposób nie tłumaczy zbrodniarza ( ͡º ͜ʖ͡º) Tak samo jak to co stało się z tą więzioną kobietą. Poszła na imprezę z nieznajomym, ale przecież to nie jest przyzwolenie na porwanie, gwałty i pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a mam wrażenie,
  • Odpowiedz
@papier96

Trochę mnie zastanawia takie zestawienie. To wygląda jak próba zrzucenia winy na ofiarę tego zabójstwa.


To tak zwany fenomen sprawiedliwego świata, niesamowicie częsty błąd poznawczy który można w skrócie opisać jako przekonanie, że złe rzeczy przytrafiają się ludziom którzy na to zasłużyli (czy przez to, że sami są źli, albo głupi, nuerozsądni).
To pewnego rodzaju mechanizm obronny, dzięki któremu człowiek nie musi wciąż myśleć, że złe rzeczy mogą się przytrafić każdemu, choćby był oceanem dobra, wiedzy i
  • Odpowiedz
@Slonx: Ja nie potrafię przywyknąć ( ͡° ʖ̯ ͡°) To jest takie k-------e logiki, że aż się we mnie gotuje. Może ja za młody jestem, zbyt idealistyczny...
  • Odpowiedz
@papier96 To nie zrzucenie winy tylko pokazanie, że chcacemu nie dzieje się krzywda. Jeśli ktoś nie reaguje na pewne sygnały i postępuje w pewien sposób to po prostu zwiększa się ryzyko nieprzyjemnego finału. Przykład znam kolesia co na każdej imprezie uczestniczy w bójce. Niby nigdy nie zaczyna a jakoś samo wypada.... A tyle ludzi chodzi i nigdy bójki nie miało dlaczego ? Jak nie reaguje się na sygnaly z otoczenia tylko
  • Odpowiedz
@BadHabits

To nie zrzucenie winy tylko pokazanie, że chcacemu nie dzieje się krzywda


To chyba najbardziej s-------a przez Korwina rzymska maksyma, powtarzana przez kuców bez cienia pomyślunku.
Chcącemu nie dzieje się krzywda bo co? Chciała być
  • Odpowiedz
@Yolocaust: myślała, że trafiła na zwykłego, trochę przygłupiego ale może i kochającego, osiedlowego sebę, a trafiła na p------------o psychola, który zaczął od gwałtu, a skończył na morderstwie. smutne.
  • Odpowiedz
@Slonx: to raczej fenomen zdrowego rozsądku. Statystycznie rzecz biorąc będąc ultrakaryna właśnie z takim podejściem że pojadę sobie na hehe after do znajomków z autobusu, albo łobuz kocha najmocniej nie mordeczki, sztywniutko, spotka Cię coś złego częściej niż zachowując się rozsądnie.

Oczywiście rozsądek nie gwarantuje bezpieczeństwa, ale idiotyczne postępowanie i obracanie się w otoczeniu patoli potęguje ryzyko
  • Odpowiedz