Wpis z mikrobloga

Dzwoniła do mnie ostatnio klientka, której administrowałem starą stronę szkoły językowej. Wiele razy namawiałem ją na zmianę, ale opierała się argumentując brakiem czasu (zapewne chodziło o cenę). Kilka dni temu powiedziała, że chce jednak zrobić nową stronę, nim ruszy rok szkolny, czyli na 2. tydzień września strona ma być gotowa. Mówię, że to mało czasu, ale jak się zorganizujemy to damy radę. Podałem widełki cenowe i poprosiłem o sporządzenie kompletnej specyfikacji strony. Miał tam być system zapisów, zgłoszenia i testy językowe, więc chciałem, by opisała mi dokładnie, jak to wszystko ma działać, a ja jej dokładnie to wycenię. Chciałem też uniknąć sytuacji, że później się okaże, iż brakuje dwudziestu ficzerów, o których nie powiedziała, ale chciała przecież.

I teraz historia leci tak:
1. "No przecież powiedziałam Panu, co chcę"
2. Mówię, że tak, ale proszę, by przedstawiła założenia, jakie to ma mieć funkcje i jakie zadania ma realizować.
3. Mija kilka dni...
4. Dzisiaj telefon "wie Pan co, ja nie mam na to czasu, znajdę sobie kogoś, kto zrobi mi to szybciej".

¯\_(ツ)_/¯

#freelance #webdev #pracbaza #truestory #justfreelancerthings
  • 16
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@lu43n przecież już po zawodach - poszła szukać innych ludzi :) chciałem na początek ustalić z nią funkcjonalność i to się okazało przeszkodą nie do pokonania.
  • Odpowiedz
Ło panie, student za pińcet to w dwa dni machnie, bez zadawania dziwnych pytań ( ︶︿︶)_∩╮


@JacaGlaca: Kolega kiedyś coś w tym stylu usłyszał od Janusza przez telefon, jak podał cenę za swoje usługi. Uwaga odpowiedź:

Ja jestem studentem ( )
  • Odpowiedz
@npsr: wiem, o czym mówisz :) sam przez pewien czas żyłem tylko z freelancerki. Ale będzie już dwa lata, jak stwierdziłem, że szkoda nerwów ( ͡º ͜ʖ͡º) Teraz mam elegancki etat, a tylko od czasu do czasu zrobię coś dla sportu :)
  • Odpowiedz
@Majku_: ja długie lata żyłem z freelancerki broniąc się nie słusznie przed korpo. Chyba 6 roczek jestem na utrzymaniu korpo i dobrze mi z tym :P Nigdy więcej zleceń.

Ba, wziąłem ostatnio jedno. Nie powiem, akurat klient dobry, zarobiłem z pół pensji ale i tak z projektu nici wyszły, bo "wizja" była wielka, ale zrozumienie zapotrzebowania na stack technologiczny żadne :P

We freelancerce podstawowym problemem są #!$%@? klienci :P No
  • Odpowiedz
@npsr: ja freelancowałem, kiedy mieszkałem jeszcze z rodzicami - cała rodzina opuszczała dom do szkoły/pracy, a ja zostawałem z listą próśb i roszczeń na cały dzień ;)
Zgadzam się, że głównym problemem są klienci, dlatego dobór klientów jest kluczową kwestią dla zdrowia psychicznego i stanu konta ( ͡° ͜ʖ ͡°) Może nie tyle klienci, co kultura pracy, a raczej całkowity jej brak. Zamiast partnerstwa i pracy
  • Odpowiedz
@npsr: @Majku_: Freelancerka nie jest taka zła, jak masz odpowiednie podejście. Musisz myśleć za klienta, bo klient często nie wie co mu potrzebne (tzn. wie, ale ni #!$%@? Ci tego nie sprecyzuje). Ty masz doświadczenie, wiesz jakie rozwiązania się sprawdzają a jakie nie, wiesz jak zorganizować panel administracyjny, do czego niekumatemu klientowi dać dostęp a do czego nie. W firmach w jakich pracujecie tym zajmuje się po prostu
  • Odpowiedz
@Majku_: Ja teraz pracuję dla banków w continue integration. Płacą zespołowi z automatu, co tydzień pokazujemy co fajnego wdrożyliśmy, wiedzą, że jak nie precyzyjnie sprecyzują requesta to nie precyzyjnie go zrobimy i jest git :) No mamy jedną czarną owcę, która testuje UATa i potrafi otworzyć ponownie taska w związku z czymś, co niema nic wspólnego z nim, ale na szczęście klient temperuje sprawę i jest ok :)

Z freelance
  • Odpowiedz
ej ej, Panowie, ja tylko dodam gwoli wyjaśnienia, że jestem grafikiem ( ) Po prostu tylko dodatkowo, obok tego, zajmuję się tworzeniem stron, czy to czystych, czy na Wordpressie :)

@idiot
Napisałeś w zasadzie to samo, co ja - dobór klientów to podstawa :) Jeśli trafisz na Janusza, to nawet myślenie za niego i napominanie go na każdym kroku nic nie da, bo on wie swoje i bez dyskusji. Freelancerka jest dobra, ale nie dla każdego. Potrzebna jest ogromna samokontrola i dyscyplina wobec siebie oraz cierpliwość i żelazne nerwy na klientów. Jeśli klient jest spoko, nie trzeba nawet pilnować całej papierologii, ale jeśli trafi się jakiś młotek, trzeba pilnować się na każdym kroku.

@npsr: ja pracuję teraz w igamingu i bardzo sobie cenię organizację pracy - dostaję brief, termin
  • Odpowiedz