Wpis z mikrobloga

okay to będzie ściana tekstu, ale sytuacja jest wkurzająca.


otóż moja kochana mama podała mój numer synowi swojej koleżanki ze swojej pierwszej pracy, z którą podobno łączyły ją wręcz siostrzane relacje (szkoda, że nigdy nic o niej nie słyszałam, ale ok ( ͡° ͜ʖ ͡°)). ten syn przeprowadził się właśnie do Warszawy. jest kilka lat starszy ode mnie, nikogo tu nie zna, nie zna miasta. no i spoko, ja w jej scenariuszu miałam go oprowadzić po różnych atrakcjach i czasem z nim gdzieś wyjść. pomyślałam, że w sumie ok, bardzo lubię łazić po Warszawie, a z nowo poznanymi ludźmi przeważnie dobrze się dogaduję, więc to nie byłby dla mnie problem. ale niestety - gość okazał się mega dziwny i strasznie namolny.

byłam/jestem chora, może nie jakoś bardzo, bo tylko problemy z gardłem i uchem, ale czuję się niekomfortowo i wychodziłam tylko do lekarza. tamten gość, nazwijmy go Błażej, pisał do mnie non stop, wielokrotnie (!) pytał się czy na pewno nie mam ochoty gdzieś wyjść, ja mówiłam, że nie, bo źle się czuję, że przecież już się umówiliśmy, że spotkamy się po weekendzie. wszystko to jak grochem o ścianę! do niego nic nie docierało, niby zrozumiał, ale po chwili proponował jeszcze kino, dodając, że nie muszę się martwić, bo on za mnie zapłaci (WTF) - nie wiem, może jestem przewrażliwiona, ale wydało mi się to mocno żenujące i nie na miejscu. wcześniej jeszcze pisał do mnie czy podam mu swojego fejsbuka, bo już wcześniej mnie szukał, gdyż chciał obejrzeć moje zdjęcia (!), ale nie mógł znaleźć. powiedziałam, zgodnie z prawdą zresztą, że nie mam fb od kilku miesięcy to nie chciał mi uwierzyć. później zaczął mnie wypytywać ile mam wzrostu, ile ważę, czy coś ćwiczę itp. i zadawać różne niezręczne pytania o rzeczy, które nie powinny go w ogóle interesować i prosić, żebym mu wysłała swoje zdjęcie...

i serio starałam się przymknąć oko na jego zachowanie, naprawdę mam bardzo dużo wyrozumiałości dla ludzi, więc na początku myślałam, że po prostu chce się zaprzyjaźnić i robi to nieudolnie, ale gość po prostu strasznie się narzuca i to jeszcze w taki okropnie nieprzyjemny sposób.

powiedziałam w końcu mamie, że jestem wkurzona, że podała mój numer bez pytania jakiemuś namolnemu creepowi, no i wtedy się zaczęło:

jak możesz tak mówić o kimś kogo w ogóle nie znasz? Błażejek to fajny chłopak, po studiach, zdolny, mądry. umówiłabyś się z nim, może nawet coś by z tego było.


aha, i tu cię mam XD czyli taki był prawdziwy plan. mówię, że nie ma takiej opcji nawet, jeśli ma taką wizję to niech ją od razu porzuci. powiedziałam o tym tekście z kinem, usłyszałam, że:

może to faktycznie było lekko niezręczne, ale to bardzo miło z jego strony


podczas rozmowy dostałam smsa od Błażejka z pytaniem czy chcę się dzisiaj spotkać i to przelało szalę goryczy. powiedziałam wkurzona, że zaraz mu odpiszę, że odwołuję wszystko. mama wściekła, że jak już obiecałam to kategorycznie muszę iść, generalnie:

nie odwalaj szopki i nie chcę usłyszeć, że przynosisz wstyd rodzinie


no i problem mam, moja asertywność w takich sytuacjach jest bliska zeru XD nie lubię się kłócić, przeważnie po prostu odpuszczam, bo po co mam sobie szargać nerwy, #filozofiaxd weszła zbyt głęboko, ale kurczę, nie chcę nawiązywać jakiejś bliskiej relacji z tym dziwnym gościem. rozumiem, że chce mieć znajomych w nieznanym mieście, ale on już teraz nie daje mi żyć to co będzie później? help.

#gownowpis #problemypierwszegoswiata #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow i trochę #stulejacontent
kwasnydeszcz - okay to będzie ściana tekstu, ale sytuacja jest wkurzająca. 

SPOILE...

źródło: comment_plo2APFKlatphDSp4dc0du0OKKRDV9bu.jpg

Pobierz
  • 75
  • Odpowiedz
@Achaa:

Mamy powinny stać po stronie swoich córek kiedy po drugiej stronie są jakieś obce creepy :(

Dla nas to moze wydawac sie creepy, dla mamy pewnie fajny chłopak niesmialy troche ale syn znajomej to jest w porzadku
  • Odpowiedz
@Monalka: Szanuje przypomnienie filozofii <3 XD

@kwasnydeszcz: jeśli nie będziesz asertywna to uwierz mi twoja mam prawdopodobnie to wykorzysta :) a wjazdy na głowę to prawdziwy rak na osobowości ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@kwasnydeszcz: przebudziwszy się pewnego sobotniego poranka, nie wychodząc jeszcze spod kordły, odpaliłem sobie tindera
przeglądałem dziewczyny. niektóre przesuwałem w lewo, inne w prawo. w końcu natrafiłem na taką, która miała tak radiową urodę, że nie mogąc nadziwić się temu jak bardzo jest brzydka, postanowiłem przysunąćtelefon bliżej oczu. leżałem na plecach, telefon przysunąłem nad głowę i jeb - telefon spadł mi na twarz, klasyk. podniosłem telefon z twarzy i widzę, że na ekranie pojawiła się inna dziewczyna. wniosek był prosty - podczas upadku nosem musiałem ją przesunąć, pytanie tylko czy w lewo, czy w prawo. mój dylemat został rozwiany, kiedy następnego dnia dostałem powiadomienie, że tinder znalazł dla mnie parę. Sylwia. jak oglądałem jej zdjęcia to dostałem szmerów serca. chciałem ją odparować, ale nie chciałem jej robić przykrości, bo widziałem, że była aktywna. pewnie by sobie pomyślała, że przyjrzałem się jej bliżej i doszedłem do wniosku, że jest paskudna. miałaby rację, ale chciałem być dla niej miły, więc zostawiłem tę parę.

napisała. chciałem być miły, więc odpisałem. ciągnęła rozmowę przez trzy godziny, a ja nie chciałem robić jej przykrości, więc z nią cały czas gadałem. tak jak ja lubi sagę i scrabble. zaproponowała spotkanie. chciałem być miły, więc się zgodziłem.

poszliśmy na pizzę. ona jadła, a ja jadłem i piłem browary. z każdym piwem stawała się odrobinę mniej brzydka, czwarte piwo wycisnęło z niej tyle, ile tylko się dało - osiągnęła wtedy poziom 3/10. spotkanie przebiegło dosyć spokojnie, a po nim od razu napisała do mnie na tinderze. trzeba się znowu spotkać pszystojniaku. zgodziłem się, bo chciałem być miły. zaproponowała, żeby spotkać się u niej, choć mieszka aż w 90km dalej. zgodziłem się, bo nie chciałem być niemiły. no po prostu nie chciałem robić jej przykrości, bo widziałem, że podobało się jej na pierwszym spotkaniu. pojechałem do niej. zaparzyła sagi i zaproponowała, żebyśmy zagrali w scrabble. ta tępa #!$%@? ułożyła słowo "wziąść". ona to tak się wtedy cieszyła. ale punktów dużo, pewnie wygram, bo ty same #!$%@? literki masz. sama wybierała kto ma jakie literki i mi dała #!$%@?, ale zgodziłem się, bo nie chciałem być niemiły. "wziąść" to aż 19 punktów, dało jej to dużą przewagę, ale widząc jak się cieszy, nie poinformowałem jej, że to słowo pisze się inaczej (chciałem być dla niej miły). po grze w otworzyła wino i zaczęła się do mnie przymilać. wiadomo jak to się skończyło. nie mogłem jej odmówić, bo pewnie by pomyślała, że jest brzydka i do końca życia miałaby kompleksy, słusznie zresztą, ale ja nie chciałem robić
  • Odpowiedz
@kwasnydeszcz: to byś powiedziała, że nie lubisz ćwiczyć. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja Ci się dziwię, bo ja każdemu piszę z góry "#!$%@?" jak nie jestem zainteresowana i mam spokój, nigdy nikt mnie nie nachodził. A takie bawienie się w kotka i myszkę i przeciąganie wysyła tylko sygnał "udaje niedostępną" - nie dziwię się, że się chłopak napalił.
  • Odpowiedz
mieszkam z nią, więc nie chcę mieć cichych dni


@kwasnydeszcz: jak tak sobie Ciebie czytam to uświadamiam sobie jakim ja za "dzieciaka" byłem #!$%@? xD Za każdym razem jak matka odwinęła podobny numer, tj. "ja wiem najlepiej jak ci życie ustawić" to była pełna konfrontacja i tylko latających talerzy brakowało ( ͡º ͜ʖ͡º)
Nie żebym polecał jakąkolwiek skrajność, po prostu pamiętaj że na szali jest
  • Odpowiedz