Wpis z mikrobloga

gubienie sygnału gps w górach/w lesie.


@lubfarmaceute: Taka jest specyfika systemu GPS. Musi być "widoczność" między odbiornikiem a satelitami. Drzewa budynki, góry ograniczają widoczność. Nic nie poradzisz. Glonass działa na tej samej zasadzie.
Połowicznym rozwiązaniem jest zastosowanie czujnika prędkości na kole. Będziesz miał wtedy na garminie przynajmniej prawidłową prędkość i dystans.
@lubfarmaceute
@masash mi 520 na początku też czasami robił psikusy przy leśnych odcinkach. Po dwóch wymianach przestał :-)
Bolt jest super, ale póki* co nie ma opcji treningów więc musiałbyś samemu klikać LAP.
Glonass przydaje się do szybsze złapania fixa. Później nie wiele zmienia. Testowałem w zalesionym wąwozie GPS+glonass i sam GPS. Jak tylko jest fix, to bez różnicy.
Kłopotem gps nowych garminów jest to że używają chipów mediateka.
* Zapowiedzieli że
@trace_error: Jak wygląda taka opcja treningu podczas jazdy na zewnątrz? Czy czasy rozpoczęcia interwałów są sztywnie ustawione? Jeśli tak to czy nie zdarza się, że interwały czasem zaczynają się na zjeździe lub ostrym zakręcie albo są poprzecinane skrzyżowaniami? Jeśli tak to szczerze powiedziawszy wolę sam sobie klikać lapy, a treningi planować w głowie.
@Arked wygląda tak samo jak wewnątrz, jest timer i odlicza czas i pokazuje zadany cel etapu (HR, speed, dustance, power, itd) z aktualnymi wartościami. Można przeskakiwać etapy przyciskiem Lap. Zupełnie to nie uwzględnia czy jedziemy pod górę czy przez miasto.

@lubfarmaceute ps. Ja planuję w głowie najlepiej pętle i odpowiedni segment stravy po drodze. Potem ręcznie LAP. Dwie pieczenie na jednym ogniu.