Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#psychologia #niebieskiepaski #pytanie

Jestem trochę spaczonym typem. Zaburzenia osobowości, fobia społeczna, nieistniejąca samoocena. Byłem przez dekadę bity w dzieciństwie, zawsze byłem mały, chudy, poniewierany przez większych. Wszystkiego wystraszony, niezdatny do życia. Mam teraz 22 lata, 177 cm i ważę niecałe 70 kg. Trenuję na siłowni. Mieszkam w mało ciekawej okolicy. I tu mam pytanie. Co robi przeciętny facet, gdy widzi idących z naprzeciwka chodnikiem nieciekawych typów albo typa, większego od siebie o głowę / dwie, widać z daleka że jakiegoś przyjebusa, w koszulce typu wisła sharks, sracovia hooligans czy innego typu ciuchach dla podludzi. Wyższego od siebie, ważącego półtora razy to co ty. I widać że facet szuka problemu, idzie całą szerokością chodnika albo grupą, patrzy prosto w oczy z nienawiścią na pustym ryju. Co robi przeciętny facet? Spuszcza wzrok jak aby uniknąć problemów? Patrzy w chodnik? Ma potem wyrzuty sumienia w domu, że zachował się niemęsko, nie patrzył się w oczy, zszedł z chodnika? Przeciętny niebieski w ogóle o tym myśli, zadręcza się? Czy patrzycie w oczy przez chwilę? Patrzycie w oczy aż się miniecie? Czy takie sytuacje sprawiają wam stres, przykrość? Jak długo negatywne uczucia trwają?

Ja mam ogromny kompleks na tym punkcie, bo przez całą przemoc nie dam sobą nigdy pomiatać nikomu. Mimo że mam często objawy fobii mocne, to w takich momentach zawsze patrzę w oczy, jeśli oponent sam pierwszy zaczął. Idę wyprostowany. Nigdy nie miałem na szczęście większych spięć ani nie zostałem pobity. Ale mam na tym punkcie kompleks... Mimo że czuję ogromny strach, wiem że mogę zostać grupą skasowany, że za 5 sekund kilku typa może mi skakać po głowie, to staram się iść jak facet. I patrzę się śmiertelnie poważny, wzrokiem (ze strachu) też prosto w oczy. Zazwyczaj po takim spięciu jestem wyczerpany psychicznie i ze strachu, we #!$%@? i jedyne na co mam ochotę to sobie #!$%@?ć ryj z emocji albo się upić. Psuje mi to humor na kilka dni...

Słucham tylko wypowiedzi niebieskich. Zazdroszczę różowym, że nie mają takich problemów. Że nie boją się po prostu regularnego #!$%@?, dostania po ryju. Prawdopodobieństwo że jesteś facetem i dostaniesz po ryju jest chyba tysiąc razy wyższe niż że jesteś różowym i zostaniesz zgwałcony / pobity / obmacany itp. Idąc wieczorem na spacer już milion razy bardziej wolałbym być różowym niż niebieskim. Różowemu nikt nigdy nie #!$%@? za nic.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania: Czuć się nie męsko bo nie patrzyłeś innemu facetowi w oczy XDDD Naprawdę? Idź wyprostowany, patrz przed siebie, żeby było widać że jesteś pewny siebie (nawet jak nie jesteś) i tyle. Chyba że z tym też masz problemy, to wyjmij telefon i udawaj że coś robisz...