Wpis z mikrobloga

Wracalem wczoraj pijany ze spotkania z przyjacielem. Wracalem rozanielony butelka whisky. Wracalem 20 minut probujac zneutralizowac albo choc dostosowac sie do rytmu kolyszacego sie chodnika.

Przez te dwadziescia minut spaceru rozmyslalem o meskiej przyjazni, ukladalem zdania o relacjach z ludzmi, skladalem opowiesc o malych tesknotach. Gdy ulozylem melancholijna i zgrabna opowiesc powtarzalem ja w myslach jeszcze pare razy.

Wrocilem do domu wciaz powtarzajac te zdania, aby gdy zlapie za notatnik wszystko zapisac. Po wczlapaniu sie do sypialni zlapalem za ten notatnik, otworzylem na pierwszej wolnej stronie, przylozylem pioro i zapisalem "Gdy masz przyjaciela..."

Rano obudzilem sie w takiej samej pozycji jak pamietam, ze siedzialem. Nadal trzymalem pioro, z troche juz rozlanym atramentem, nadal bylem w ubraniach z poprzedniego wieczoru. Notatnik byl otwarty na tej samej stronie. Wpatrywalem sie w te trzy slowa i wiedzialem, pamietalem, ze wczoraj ulozylem melancholijna i zgrabna opowiesc. Niestety o poranku to wszystko nie chcialo sie przypomniec. Taka slowna dziura powstala, pustka.

Alkohol i pisanie ida w parze... niestety sen i zmeczenie, oraz gowniana pamiec, psuja wszystko. No coz... wpadne na inna opowiesc, bo juz czas najwyzszy wrocic do pisania.

#postmanstories #czarnynotatnik
  • 22