Wpis z mikrobloga

Parę tygodni temu, gdy nastały pierwsze gorące dni, postanowiłem kupić sobie sandały.

Najpierw przeszedłem się po galeriach handlowych, ale ceny mnie przeraziły - 250 cebulionów np. za sandały #ecco to dla mnie jednak trochę za dużo.

Wpadłem na inny pomysł. Na drodze między pracą a mieszkaniem jest zwykły sklep obuwniczy. Któregoś dnia w akcie desperacji (było naprawdę gorąco, a ja byłem w sneakersach) wszedłem i za 60 cebulionów kupiłem sandały typu noname.

Nie był to zbyt przemyślany zakup. Wyglądam w nich jak janusz idący na ryby albo na grilla.

Myślę co to zrobić. Dzisiaj byłem znowu w galerii handlowej. Odwiedziłem więcej sklepów i znalazłem sandały np. #4f za 120 cebulionów albo #nike za 150 cebulionów. Myślę, czy nie kupić którychś z tych, a te, w których chodzę teraz, dać ojcu.

Przyglądam się jednak modnym mężczyznom na ulicach i widzę, że nie noszą oni w ogóle sandałów. Chodzą w sneakersach (wiadomo, New Balance), mokasynach (obowiązkowo bez skarpet), a jeśli już w czymś odkrywającym palce i piętę, to są klapki typu japonki (picrel).

Tak więc kupując lepsze sandały zamienię wygląd janusza na wygląd studenciaka idącego na pielgrzymkę. Nadal nie będę wyglądał jak wygryw i samiec alfa. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

W japonkach nie lubię chodzić.

Mireczki, co robić?

#modameska #obuwie #buty
#przegryw #stulejacontent
wyjzprz2 - Parę tygodni temu, gdy nastały pierwsze gorące dni, postanowiłem kupić sob...

źródło: comment_yuZvU2h8tiAqV7B4LkP69lMJpixmAmWc.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@PanAntena Nie wyobrażam sobie nie mieć skarpet. Powoli kończę wycieczkę do Grecji, momentami było ponad 37 stopni, a ja w skarpetach i przewiewnych adidasach Quechua. Sandałki nosiłem tylko w drodze na i z plaży ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz