Wpis z mikrobloga

Ostatnio Jihadi Julian i Lister narzekali na naloty sił koalicji na PI w muhafazie Dajr az-Zaur zamiast na wojska reżimu. Patrząc jednak na ostatnie raporty Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka i Koalicji (nie trzeba przedstawiać), zdecydowana większość ataków na terenach które wkrótce wpadną w ręce rządowych (albo już wpadły), przypadka na obszary wydobycia gazu jak i ropy, miejsca przerobu produktów ropopochodnych, oraz różnego rodzaju niezbędną infrastrukturę, jak np. stacje zasilania i pompownie (vide ostatnie dzienne sprawozdania CJTFOIR i SOHR). Gdy zaś popatrzymy na informacje o działaniach w prowincjach Rakka, Hims czy też sąsiednim Iraku, zobaczymy głównie info o zabitych dowódcach, zniszczonym sprzęcie, magazynach broni, zapleczu i umocnieniach PI. Można się domyśleć, że po zdobyciu m.in. DeZ, będąc wciąż pozbawionym dochodów z ropy i gazu, Assad ciągle nie będzie miał jak finansować przejętych terenów, które przecież trzeba odbudować, a także zadbać o ludność na nich mieszkającą.
#syria #niepopularnaopinia
Pobierz k.....2 - Ostatnio Jihadi Julian i Lister narzekali na naloty sił koalicji na PI w mu...
źródło: comment_D93lFdHehaYLmE3bBNtlx5otP5PUFeyq.jpg
  • 2
@kochamcieKK2: No nie wiem czemu Koalicja nie bombarduje złóż w Racce, Hamie czy przede wszystkim w Iraku. Może dlatego, że IS straciło większość złóż i instalacji w tych miejscach? Tymczasem największe złoża w Syrii i ostatnie duże obszary wydobycia i przetwarzania ropy i gazu znajdujące się pod kontrolą IS (i z których IS pewnie nadal czerpie znaczna część kasy potrzebnej do funkcjonowania ich quasi państwa) są właśnie w Dajr ez-Zaur. I