Wpis z mikrobloga

Ostatnio w McDonaldzie podszedł do mnie jakiś koleś i opierając się o to dziwne urządzenie, w którym ja składam zamówienie, zagaduje. No, że "cześć". Tu należy zaznaczyć, że nie jestem zbyt bystra, mój umysł potrzebuje nieco więcej czasu na przetworzenie wszelkich informacji, niż umysł przeciętnego człowieka. Dodatkowo oderwana od rozważań czy wolę kawę z karmelem czy jednak z czekoladą, byłam już w ogóle kompletnie zamotana. Patrzę to na kolesia, to na moje przyszłe zamówienie i zaczynam się zastanawiać kto to do cholery jest i czemu do mnie mówi. Czy ja powinnam go znać? Może razem studiujemy czy coś. W każdym razie odpowiadam mu i od razu pytam, czy się znamy. Przedstawił się i wyciągnął rękę. Znowu się zawiesiłam, bo teraz niby się już znamy. I tak stoimy, już sobie przedstawieni. I stoimy. I nie mogę nic zamówić, bo on dalej opiera się całym sobą na tej dziwnej maszynie, całą ją wprowadzając w drgania i w ogóle to nie byłoby grzeczne, tak go zwyczajnie olać. Więc pytam czy chce mi sprzedać narkotyki, albo czy może porywa ludzi, a on, że "hehe nie". Więc stoimy. Nie widzę w nim już nikogo więcej niż ostatniego przegrywa więc idiotycznie pytam, czy jest z wykopu. Patrzy na mnie jakbym zapytała o jakieś zagadanie z fizyki kwantowej i twierdzi, że nie wie co to. Znowu więc stoimy. Chciałabym żeby sobie poszedł, w końcu nie ma mi nic do powiedzenia, po jaką cholerę nade mną stoi. I wtedy przemawia. A, że czy ja studiuję? A co? A gdzie? A kim potem będę. W tym momencie czuję się już zaszczuta, obcy człowiek (chociaż niby przedstawiony) zagaduje mnie w żarciomiejscu i wypytuje. Odpowiadam zdawkowo, albo w ogóle mówię, że nie widzę sensu w udzielaniu mu takich informacji. I co on na to? "No to cześć" i nagle się jakby teleportował, tak szybko popierniczał i w dwie sekundy zniknął mi z pola widzenia. I już nie chciałam kawy. I w ogóle co tu się.

I czytam teraz w gorących, że jacyś kolesie zagadali do dziewczyn w pociągu. I poza cześć, co tam, zbyt wiele do powiedzenia nie mieli i czekali jak debile, aż im ktoś inny temat wymyśli. I puenta jest taka, że jak już się Mircy zdecydujecie zagadywać do laski, to zagadywanie polega na MÓWIENIU, a nie staniu jak słup i oczekiwaniu, że ktoś inny coś powie i uratuje sytuację.

#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #podrywajzwykopem
  • 163
  • Odpowiedz
@mister_pink uwielbiam dziewczyny z charakterem ( ͡° ͜ʖ ͡°) jedną moją byłą poznałem, kiedy nasz wspólny odwiózł nas do domu po imprezie. Gdy wychodziliśmy z tego festynu, to ona wywaliła jakiemuś facetowi z liścia aż go zamroczyło, bo ją uszczypnął w tyłek. Później mnie zwyzywała, jak powiedziałem do niej żeby się nasunęła w samochodzie. Chodziło o to że nie życzy sobie, żebym się tak do niej zwracał
  • Odpowiedz
@puddin: kiedyś stałam sobie na przystanku, i słysze piękna, piękna! myślę sobie że się nie odwracam bo z tym ryjem to raczej nie do mnie, ale słysze to jeszcze parę razy, odwracam się, i jakiś normalny mirek pyta czy mu dam numer a ja że mój chłopak nie byłby zadowolony a on tak smutnął, powiedział "nie dziwię się" i poszedł ( ͡° ʖ̯ ͡°) potem mi
  • Odpowiedz
@rijana: Też mam zawsze taki wewnętrzny spór, kiedy ktoś na ulicy krzyczy coś do kogoś ładnego, albo gwiżdże, albo jak usłyszę swoje imię i nie wiem czy powinnam jakoś reagować, czy może zrobię z siebie głupka ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
pytam czy chce mi sprzedać narkotyki


@puddin: no to masz już sposób na niechcianych podrywaczy.

- Cześć.
- No cześć, chcesz mi
  • Odpowiedz
  • 17
@Nezus:

Kto tak stwierdził? Ty? Może sama coś od siebie daj ale mnie #!$%@?łaś, nara


LOL. Ktoś nie umie zagadywać dziewczyn i go dupka zapiekła. Pozwól że Ci wytłumaczę misiu: @puddin nie miała żadnego powodu żeby dawać coś od siebie. To nie ona zagadała tego niebieskiego. Wiesz, to taka generalna zasada w życiu: jak coś chcesz to musisz zam się o to postarać a nie liczyć że inni zrobią
  • Odpowiedz
@egze: Mam momenty, że piszę jakieś głupoty, ale od lat nic nie wrzucałam do sieci. No i miło mi, że przypadło Ci do gustu moje pisanie :-)
  • Odpowiedz
  • 40
@Merkava:

Ja na ten przykład bym zapytał czy nie chciałabyś spróbować shake z mojej słomki w zamian za dwa gorące udka (albo piersi jeśli akcja miałaby miejsce w KFC)


(ʘʘ) Ode mnie byś na miejscu dostał w ryja za taki tekst albo usłyszał "#!$%@?".
  • Odpowiedz
@Yolocaust: Laski z Tindera to w ogóle osobna kategoria człowieka. W ogóle laski na portalach czy w aplikacjach do podrywania. "Nie piszę pierwsza", "Jak nie zagadasz, to nawet nie przesuwaj w prawo". A jak już do takiej napiszesz, to dostajesz "haha", "aha", "hehe", "spoko". Kiedyś to już analizowałam, no i to zdecydowanie wina facetów, ale nie o tym tu mowa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz