Wpis z mikrobloga

Myśmy kiedyś chlali na akademiku to był chyba 2010 rok, też mieliśmy alkomat. Wszyscy się #!$%@? jak szmaty, do odcięcia palnika. Najtwardszy miał 3,30 tuż przed padnięciem. Ja dobiłem chyba do 3,05 i też padłem trupem na podłodze.

A pani Gosia #!$%@? 3,6 i jest niemalże trzeźwa XDDD

Ze 2 miechy temu jak łycha wjechała do kociołka to musieli mieć chyba z 5 promili, jak nie więcej. Wtedy co tak padli #!$%@?.
#danielmagical
  • 8