Wpis z mikrobloga

@Shisan: Często. Mama krzyczała z okna żeby uważać, bo mogą być szkła/kapsle/ostre kawałki metalu. Zakażenie, gangrena, śmierć albo nawet amputacja. Ale mimo ryzyka wiele dzieciaków na podwórku to robiło, kalosze stały pełne wody na brzegu :)
@Shisan: Raz tylko biegałem po kałużach jak zalało ulicę. Najczęściej bawiłem się w nich, ale nie łaziłem tylko kopałem rózne kanały itd.
Za to lubiłem chodzić po rzeczkach.
No i pływanie w gliniance za miastem.