Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Niemal 21 lat, dobra na studiach, niby dusza towarzystwa, ale... Od roku leczę się na depresję, nienawidzę swojej samotności. Nigdy nie byłam z facetem, raz miałam "przygodę" na imprezie (okazało się, że to dawna przyjaciółka chciała się zemścić i zapłaciła kolesiowi), zakochałam się rok temu, myślałam że coś z tego będzie, a jednak nie, bo przecież jestem ludzkim odpadem.
W październiku poszłam na studiach, tutaj wszyscy w stałych związkach, nawet nie ma do kogo zagadać. Tak już będzie zawsze? Próbowałam wszędzie, ale od roku celebruję samotność. Na zawsze zostanę damską stuleją?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dope
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania: sam miałem bardzo podobny problem przez kilkanaście lat. Z perspektywy czasu IMO problem jeden z bardzo wielu, po prostu szczególnie rozdmuchany na tym portalu. Jego rozwiązanie obiektywnie nic nie zmieni w Twoim życiu na lepsze. Musisz się wziąć do pracy nad samoakceptacją.