Wpis z mikrobloga

@bomboor: na początku medytowałem z muzyką jednak po pewnym czasie zauważyłem, że najlepiej bez muzyki. Skupiam się na teraźniejszości, na ciszy, staram się likwidować napięcie m.in poprzez całkowitą akceptację chwili obecnej. W trakcie jestem bardzo spokojny, relaks przychodzi sam.