Wpis z mikrobloga

@vshila: @Syntax: nie ukrywajmy jednak, że callcenter callcenterowi nie równe. Sam pracowałem dwa razy w callcenter (dwa razy na linii przychodzącej) i całkiem miło wspominam tę pracę.
Nie sprzedawałem garnków, patelni czy pościeli ale rejestrowałem zgłoszenia "tak proszę Pana, rozumiem że nie działa. A do prądu podłączone?" i jakoś dało się wytrzymać.
Poza tym, niektórzy są masochistami ;-)
@lano: Oczywiście. To zależy czy wykonuje się usługę potrzebną klientom, czy należy im wciskać za wszelką cenę coś, czego nie chcą. Jeśli to jest jakiś serwis, czy po prostu normalne biuro obsługi klienta to spoko. Gorzej jeśli jej dadzą algorytm prowadzenia rozmów i zamieni się w bezduszny automat wykonujący 1000 połączeń dziennie, a pensja będzie uzależniona od jej wyników... Coś takiego to nie praca tylko katorga. A już na pewno jeśli
@vshila: Chodzi o to, że nie zawsze warto pchać się w gównopracę dla paru groszy, gdybyś miała stracić zdrowie, nerwy i godność. Poza tym, jak będą Ci kazali coś ludziom wciskać na siłę i wydzwaniać z "superofertą", to się możesz szybko wykończyć. Bądź po prostu ostrożna. Szkolenie zapewne powie Ci o tym czy masz manipulować, czy świadczyć zwyczajne usługi, gdy klient ma jakiś interes i dzwoni do firmy.