Wpis z mikrobloga

Koniec roku szkolnego, zostały zajęcia z przedszkolakami, bo uczniowie mają już wakacje. Lekcja powtórkowa, jakieś proste podwajanie (dzieciaki w wieku przedszkolnym, przypominam). Dopadła mnie po zajęciach mamusia jednej z dziewczynek, pytając jak dziewczęciu idzie. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że bardzo fajnie liczy, ma dobry tok myślenia i że rozumie i sobie radzi. Zgodnie z prawdą powiedziałam też, że w wolnej chwili można się pobawić w podwajanie, wyjaśniłam jak, bo tu akurat dziewczę straciło trochę pewności.
- No my ostatnio dzieliliśmy, to też się myliła cały czas podczas przepytywania. W ogóle nie rozumie, myli się, nie wiem co to będzie.

Rozumiecie? Dzieliliśmy. W przedszkolu. I jeszcze, kurde, ma pretensje, że się dziecko myli. Współczuję co dzieciak będzie miał w szkole, skoro teraz jej odpytywania urządzają.

#kasikuczymatematyki #cocirodzice #pracbaza
  • 6
@czarna__jagoda: miałam taką jedną dziewczynkę dwa lata temu. Była w zerówce, a ojciec darł na nią mordę, że ją wyrzucą ze szkoły, jak nie będzie liczyć. Dzieciak płakał na samą myśl o wypełnianiu zadań na kartkach (a są naprawdę fajne, większość dzieci je uwielbia), ojciec opierdzielał jeszcze bardziej, nakręcało się coraz bardziej. W tym roku do mnie nie chodziła - i dobrze, bo się przynajmniej nie musiałam hamować, żeby brzydko nie
@MisterBorou: ale ja nie mam nic do uczenia rzeczy dodatkowych. Mam wielkie "ALE" do sposobu. Niektórym dzieciakom też pokazuję rzeczy znacznie nadprogramowe, ale kurde, nie przymusem, nie odpytywaniem, bez opierdzielu od rodziców później, tylko z zachwytem, że dzieciak chciał coś takiego robić.
Dzieciaki trzeba zachęcać, a nie stresować, wtedy dopiero robią cuda z tej matmy.
@kasiknocheinmal: teraz taka moda na to, ze rodzice wymagają strasznie dużo od swoich dzieci, często ponad ich siły... Pracujesz w takim zawodzie, ze masz szanse jakos to rodzicom wytłumaczyć wiec próbuj, moze nie bedzie tylu wyjezdzonych dzieci przez wybujałe ambicje ich rodziców