Wpis z mikrobloga

O tym jak po raz pierwszy od dawna kupiłem książkę. I to wcale nie dlatego, że zamierzam ją przeczytać.

Mój różowy niedawno brał udział w premierze książki. Nic niezwykłego, spotkanie w kawiarni, w międzyczasie można było kupić książkę i wziąć podpis/dedykację od autora. No i zadaniem mojej dziewczyny było siedzieć przy stoliku, sprzedawać książki, zbierać i księgować wpłaty, podsuwać książki do podpisu itd. Taka typowa praca dorywcza, znajomy znajomej szukał kogoś do pomocy na kilka godzin. Z autorem umówili się na wynagrodzenie za te 2-3 godziny pracy + jakaś kwota od każdej sprzedanej książki. Sam to zaproponował, różowa się zgodziła bo to w końcu uczciwy układ, zwłaszcza że pieniądze też były dobre.

No i autor mocno się zdziwił, bo nastawił się na małą akcję promocyjną w gronie znajomych gdzie sprzeda kilka egzamplarzy, a na premierę przyszły tłumy ludzi. Spotkanie trwało zamiast 2 godziny, to prawie 5 i sprzedało się tak lekko licząc 20 razy więcej książek niż zakładał ( ͡º ͜ʖ͡º) W związku z tym różowemu wyszło wręcz irracjonalnie wysokie wynagrodzenie (jak za stosunkowo niewielką ilość czasu i wysiłku którą w to włożyła).

Po spotkaniu dziewczyna przyszła do autora i powiedziała mu ile książek się sprzedało. Jak przeliczył sobie ile w związku z tym wynosi jej prowizja, to zorientował się że nie zrobił na tym interesu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie mieli spisanej umowy, więc gdybyśmy mieli do czynienia z typowym #januszebiznesu to pewnie by dał różowej 300 zł i powiedział że sorry, ale przecież nie zapłaci jej więcej za 5 godzin łatwej pracy, wiesz jak jest hehe. Dużo pracowałem w różnych dorywczych pracach no i niestety tak czasami bywa.

A tu pozytywne zaskoczenie, okazało się że autor podszedł do tego z klasą i uczciwie. Wypłacił jej całą kwotę, co do złotówki, mimo że mocno dołożył do tego interesu. Aż się wzruszyłem bo rzadko się spotyka kogoś kto ma takie pokłady rigczu ()

Tym sposobem idzie do mnie pocztą pierwsza od bardzo dawna książka. Nie wiem czy ją przeczytam, bo tematyka mnie nie interesuje, ale chciałem chociaż w taki symboliczny sposób docenić autora za uczciwe podejście do ludzi. Rzadko spotykane zjawisko w dzisiejszych czasach.

#czujedobrzeczlowiek #pracbaza #coolstory

  • 7
@pyrawlkp: to była akcja promocyjna - prawdopodobnie marża była niewiele wyższa od prowizji różowego, autor myślał że zysk ze sprzedaży będzie na tyle niewielki że można bez żalu jego większość wypłacić jako bonus osobie sprzedającej. Tak na zasadzie 50 pln bonusu za zaangażowanie w sprzedaż.
Tak w sumie to nie wiem czy do tego dołożył bo nie wiem jaki był koszt druku. Bardziej chodziło mi o to, że dotrzymał warunków umowy
@Heart: no dobra, ale nadal nie ma tutaj nic niesamowitego. Załóżmy, że zarabiał (po odciągnięciu prowizji) 2 zł na książce i płacił 30 zł za godzinę siedzenia (spotkanie trwa 5h). Gdyby sprzedał ich 10 to zarobiłby, a właściwie straciłby 130zł. Gdyby sprzedał ich 100 to byłby 50 zł do przodu. Nadal nie kumam gdzie tutaj coś niesamowitego.
@pyrawlkp: czy niesamowitego to nie wiem, chodzi o to że jak płacisz komuś np 5zł od książki a sam zarabiasz na tym 1zł to zarabiając 200 zł i będąc autorem oddajesz 1000 zł komuś kto je tylko sprzedaje - jak się jest januszem biznesu to kusi żeby nie dotrzymać umowy, on dotrzymał