Wpis z mikrobloga

#coolstory #warszawa #truestory
Jadę do pracy przez Nowy Świat i po drodze, na wózku elektrycznym, jedzie staruszek, na oko 70-80 lat.
Widzę, że chce wjechać na chodnik, lecz krawężnik jest za wysoko. Podjeżdżam zatem, żeby mu pomóc... a on wstaje, przenosi wózek na chodnik i z powrotem do niego wsiada. Wszystko to całkiem żwawo i sprawnie.

Ja: Proszę Pana, chciałem Panu pomóc i nie zdążyłem, nie jest Panu tak ciężko samemu nosić wózek? I to taki ciężki?
Dziadek: A Panie, ja bardzo dobrze się czuje i mogę normalnie chodzić! - mówi, machając ręką.
Ja, zdziwiony: To czemu wózek???
Dziadek: A bo mam #!$%@? na chodzenie i mi się nie chce dzisiaj to wziąłem wózek brata i jadę po piwo do sklepu! - powiedział poirytowany.

  • 13