Wpis z mikrobloga

@Pierdyliard: Za bardzo pompastyczny i mocno przydługi (2h43min) stąd przynudza. Podchodziłem 3 razy aby dokończyć to gdyż 2 razy zasnąłem. Widać, że średnio się przyjął gdyż ledwo na siebie zarobił osiągając bardzo niski wynik jak na filmy o super bohaterach (130 mln $ budżet a box office 185 mln $). Od czasu tego filmu nie ma też kontynuacji filmów w tym klimacie. Już znacznie lepiej postrzegam mroczną serię Nolana z Batmanem.
@Ardeal: dlugo sie jad nad tym swego czau zastanawialem, powiesc graficzna, bo komiks to za malo dla tego, zawsze u mnie bedzie wyzej, bo znalem wiele lat wczesniej, ale nie wiem czy na ekranie takie rozwiazanie nie byloby smieszne. W kazdym razie nie do konca przystajace do konwencji
@Pierdyliard: Dr.Manhattan Dla mnie całkowicie odjechany superbohater.
Wymyśl moc, Dr.Manhattan będzie ją posiadał. Superman mógłby mu czyścić buty gdyby je Dr.Manhattan nosił.

Całkowicie niewyobrażalna potęga tkwiąca w rękach człowieka. Dowolna manipulacja materią i czasem. Wgląd w linię czasu manipulacja światem na poziomie kwantowym. I całkowita niezniszczalność.

Choć autor dał mu Boską moc wplątał go w nasze ludzkie konflikty w tym alternatywną wojnę w Wietnamie. Co ujmuje autentyczności jego Boskości.

Powracając do
@Pierdyliard: To i V jak Vendetta = miód na podstawie komiksu. Ale trzeba przyznać, że oba komiksy były spójnymi historiami, gotowymi do adaptacji, a nie, tak marvele/DC seriami komiksów