Wpis z mikrobloga

Następujący ciąg zdarzeń miał dzisiaj miejsce:
wracając na #motocykle z Treblinki przejeżdżałem przez jakieś zadupie gdzie było skrzyżowanie ze światłami. Ja prosto, laska z naprzeciwka w lewo. Oczywiście ruszyła dokładnie w momencie jak wjechałem na skrzyżowanie. Jej prędkość pewnie z 15 km/h, moja, bo widziałem już na co się zanosi, nie wiem, ale niska bo mocno zwolniłem. No ale nie wystarczająco mocno, bo jebłem jej w tylny zderzak, a następnie jakoś tak mną zachwiało, że glebłem na bok. W tym momencie moja prędkość już była zero. Oczywiście wielkie poruszenie, moto podnieść pomógł mi wioskowy żul Grzesiu (do którego mam numer jako świadka). Jesteśmy na poboczu, ja oglądam moto, a koleś (mąż laski która prowadziła) nawija: że oni wracają do wawy, żeby się dogadać, że policji nie, bo to służbowe auto już drugie, bo pierwsze #!$%@?ł on i ma kategoryczny zakaz dawania komukolwiek, a on se wypił i dlatego żona jechała i jak się dowie szef to go #!$%@? z roboty itd. Nie słuchałem go zbytnio, tylko oglądałem moto. W ogóle nic się nie stało, po prostu położyło się na bok na mnie, ani jednej ryski. Z przodu też nie, bo oponą uderzyłem. Ale byłem posrany, że się skrzywiło od uderzenia czy coś, nie znam się na tym w ogóle, jakieś lagi, coś nie wiem. A koleś nawija. Akurat jado bagiety w drugą stronę, zatrzymali się, przez okno "a co to tutaj" no i łeło łeło zawrotka i staneli obok nad. Żona płacze, koleś wygląda jakby go złapali za morderstwo. Pogadałem z policmajstrem i on mówi " podnieś pan koło, zakręcimy" wszystko ok, no to mówi "jedź pan tym moturem i zobacz czy bije i czy prosto i w ogóle". No to zostawiłem policję która pilnowała kolesia i laski i se pojechałem, ABS włączył się normalnie przy 7 km/h, nic nie bije, nic nie trzęsie, rozpędziłem do 100, puściłem kierownicę, jedzie prosto jak po sznurku, hamowanie awaryjne, nawet cm znoszenia, prosto jak zawsze. Myślę sobie, że chyba ok, a przynajmniej mogę nim wracać do domu. Wróciłem na miejsce zdarzenia no i bagiety pytają czy mają pisać, czy sami se spiszemy oświadczenie. Mocne miałem wątpliwości, ale w końcu powiedziałem, że damy sobie radę. Koleś z laską wniebowzięci. No i teraz w sumie na #!$%@? mi oświadczenie jak nic się nie stało... zwłaszcza, że koleś, że oświadczenie to też nie, bo będzie kto kierował i efekt w sumie taki sam jak z bagietami, wyjebią go z pracy. No ale co, mam po prostu wsiąść i pojechać? No i koleś mówi "panie, musimy się dogadać, bardzo proszę, ile będzie kosztowało". Skąd mam #!$%@? wiedzieć ile będzie kosztowało, nie znam się na tym. Może nic bo wszystko ok, a może trzeba wymienić przód. Koleś mówi "dzwoń pan do mechanika ile to kosztuje" ale nikt nie odbiera. To koleś mówi "szukaj pan po internetach". Ponieważ ni #!$%@? się nie znam na tym to wpisałem mt07 lagi no i wyszło z jakichś sklepów że same lagi ok 500 a taki cały widelec 1200. Koleś chodzi dookoła i mówi "tu się panu obtarło jeszcze" i na wydech pokazuje. No obtarło się, miesiąc temu na torze. Koleś mówi "sprawdzaj pan wydech", mówię że jakieś 600-700. Koleś mówi że jak nie piszemy oświadczenia to on mi daje 2000 i bardzo przeprasza i dziękuje. Trochę się dygałem z początku, bo jak mówię #!$%@? się znam czy coś się stało czy nie, a jeśli tak to co. Ale zdecydowało to, że w sumie moto było jezdne i naprawdę już chciałem wracać do domu. Wziąłem kasę i pojechałem. Przez pozostałe 200 km nie zauważyłem żadnej zmiany w zachowaniu moto, a jak się już pewniej poczułem to zahaczyłem też o niemiecką autostradę gdzie dobiłem do tych 200 i nic. W przyszłym tygodniu jadę do mechanika, mam nadzieję że wszystko ok.
  • 30
  • Odpowiedz
@Rezonator: gdybym się znał na motocyklach cokolwiek bardziej niż jak smarować łańcuch to by było jeszcze uczciwiej ;)
@gerard-kowalski: zajebiście pechowy, myślę sobie że będę gwiazdą mirko, a tu @blubi_su #!$%@?ł przede mną #!$%@? :D
@KasparowGaming: w dupie mam zarabianie na tym, jak piszesz - wolałbym żeby nic się nie stało :)
  • Odpowiedz
taka konkurencja, to zaszczyt, pomyśl, gdybyś musiał konkurować z @Oskarek89 XD


bez czołówki z tirem przy 200 nawet bym nie pisał ;)

teraz jeszcze siebie poobserwuj, moto to rzecz nabyta.
  • Odpowiedz
@kabzior: aupadek przy prędkości zero miałem swoją drogą na nauce na prawo jazdy parę razy i nigdy nic mi się nie stało, więc bym się nie przejmował tekstami pechowców :)
Jak czujesz, że wszystko OK, to wszystko OK. Jakbyś się uszkodził, to byś to wiedział już po chwili, a w większości przypadków - od razu.
  • Odpowiedz
A wydech ori do mt07 nowy to chyba ze 2tyś kosztuje


@Pszemekk: ludzie przy kupnie salonówki wymieniają na akrapy i inne i puszczają nowiutkie oryginały po 600-700, co chwilę ogłoszenia na grupie.
  • Odpowiedz
@kabzior: chodziło mi o nówke z od dilera jamahy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co nie zmienia faktu, że 600zł za taki szmelc co chodzi jak odkurzacz jest taki drogi
Sam mam ten wydech oryginalny w garażu i po prostu przy sprzedaży się go wkręci zamiast IXIL'a
  • Odpowiedz