Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #zwiazki #truestory

Napisałem kiedyś dwa teksty, które opublikowałem tu na mikroblogu, również z anonimowych. Nie mogłem ruszyć dupska, żeby odpalić bloga, ale w końcu to zrobiłem. Czuję jednak, że zanim się nim pochwalę, jestem wam coś winny, bo to glównie dzięki waszym opiniom zmobilizowałem się, żeby bloga stworzyć. Publikuję więc trzeci tekst, który w najbliższym czasie wyląduje na blogu, ale póki co, jest tylko wasz.

Jak zawsze zaznaczam, że wszystko to co piszę, jest mocno inspirowane prawdziwymi zdarzeniami z mojego życia.

Przypominajka

Moje byłe panny mógłbym podzielić na kilka grup. Większość eks zawierałaby się w grupie nigdy-więcej-nie-próbuj, kilka znalazłoby miejsce w zbiorze będę-miły-bo-tak-trzeba, jedną mógłbym zmieścić w worku byliśmy-młodzi-i-nie-wiedzieliśmy-co-robimy, może co do dwóch zaryzykowałbym nalepkę w-zasadzie-spróbujmy-jeszcze-raz.

Ale jest jeszcze jedna. Nie mieści się nigdzie indziej.

To Przypominajka.

Przypominajka jest kobietą, dla której zupełnie straciłem jakiś czas temu głowę i zdrowy rozsądek. Co nie jest zupełnie złe, jeśli trafia się na osobę, dla której warto faktycznie głowę stracić. Tym razem jednak nie było tak pięknie. Problem polegał na tym, że oboje zrobiliśmy masę błędów przez cały okres trwania naszej relacji, ale tylko jedno z nas (ekhem, skromniacha, nie?) chciało cokolwiek z tym zrobić. No cóż. Minęło może pół roku czegoś, co związkiem ciężko w zasadzie nazwać, a po wszystkim nastąpiło widowiskowe rozstanie.

Ale jakie romantyczne!

On, zakochany, biegł jak debil za nią!

Ona wsiadła do pociągu, on w ten sam!

A jak się filmowo obróciła i spojrzała na niego odchodząc!

Jak już robiła wszystko jak w romantycznej komedii, to nie żeby coś, ekhem, ale oni na końcu i tak się schodzą ze sobą i żyją długo i szczęśliwie.

Ale życie to nie film.

W sumie, z perspektywy czasu, patrząc na to wszystko w miarę chłodnym, choć wciąż odrobinę tęsknym okiem, myślę, że potraktowała mnie co najmniej źle (no weź się popłacz jeszcze). Co ciekawe, nadal próbuje. Stąd właśnie tytuł.

Przypominajka to typ byłej, którą lubię najbardziej – uwielbia o sobie przypominać. Regularnie wyśle Ci wiadomość, co tam, co u Ciebie, cześć, jak się czujesz tylko po to, żeby zaznaczyć swoją obecność w Twoim życiu. Zupełnie przypadkiem przekaże Ci w wiadomości, że u niej świetnie, co ciekawego robi, że siłownia, że sukcesy, że nowy facet ją przeleciał w dziwnej pozycji. Zapytana wprost o co chodzi, uparcie odpowie Ci, że to przypadkiem, że raptem kilka razy, że bez większego celu, że tak sobie, że z nudów, dla żartów, bo chce być miła i wiedzieć co u Ciebie.

Myślisz, że to dlatego, że tęskni? W sumie mógłbyś tak pomyśleć. Sam momentami tak myślałem.

Myślisz, że dlatego, że wie o popełnionym błędzie? Gdyby pomyślała logicznie, mogłaby przecież dojść do takiego wniosku.

Myślisz, że chciałaby spróbować raz jeszcze?

Nie chce.

Jedyne czego chce, to być gdzieś w Twoim życiu bo uznała to za korzystne.

Sami pomyślcie. Poznajecie się. Motylki, czułe słówka, całuski, miłość aż po grób, ślub i imiona dla dzieci i beznadziejny seks (choć powie Ci, że jesteś niebywale czuły i kręci ją to). Normalny początek. Później związek już trochę trwa, mniej czułych słówek, więcej spędzania czasu razem, poznajecie nawzajem swoich znajomych, nie-daj-borze rodziców, troszeczkę rutyny, małe sprzeczki i beznadziejny seks (ale przynajmniej wiecie na czym stoicie). Ale przecież tak bardzo się kochamy. I moment tuż przed rozstaniem – okazuje się, że on lubi jednak blondynki, że ona wciąż pisze ze swoim byłym, że z innego eksa zrobiła sobie szofera (bo ma taki fajny samochód, hihi), że za mało zarabiasz, kłótnie obfitują w latające talerze, seks jednak jest beznadziejny. Bach, rozstanie.

Po co więc taką znajomość utrzymywać jeśli nie dla jakiejś korzyści? Przecież gdybyście mieli się dogadać, przy odrobinie chęci z obu stron, dogadalibyście się już wcześniej. Przypominajka chce być obecna w Twoim życiu i chce, żebyś w jakiś delikatny sposób Ty był częścią jej życia. A nuż ta znajomość może się jej kiedyś przydać. A korzyści mogą być różne. Może jesteś fachowcem więc mógłbyś kiedyś jej w czymś pomóc. Może masz fajny samochód, więc mógłbyś ją czasem podwieźć. Może jesteś nawet niezłym facetem, ale ma nadzieję na coś lepszego i trzyma Cię jako opcję zapasową. Może fajnie byłoby znać Twoich znajomych przez towarzystwo w jakim się obracasz. I tak dalej, i tak dalej…

Do tego pewnie chciałaby wiedzieć co u Ciebie. No jasne. Przecież Ty nie możesz świetnie się bawić bez niej. Jak masz w ogóle czelność uśmiechać się i poznawać nowe kobiety, skoro straciłeś miłość swojego życia, najlepsze co mogło Cię dotąd spotkać!

A no fakt jest taki, że nie straciłeś. Skoro miłość dopadła Cię raz, dopadnie Cię i kolejny. Wierz mi, wiem co mówię. A od Przypominajki najlepiej się odizolować bo skoro nie potrafi jasno się określić już teraz, będzie zatruwać Ci żywot jeszcze przez długi czas. Chyba, że coś z tym zrobisz.

Teraz już wiesz.

#!$%@?, Przypominajko.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 2
SzklanaMarzycielka: Damn, przegryw troche. Takie smarowanie komus, by sobie ulzyc w niczym nie pomoze. Tylko tym udowadniasz jak Ci bylo dobrze. Pracuj nad soba, by w przyszlosci bylo jak najmniej poslizgow, no i wreszcie gdzies tam znajdziesz szczescie. Przede wszystkim ufaj- to jest fundament pod dobra milosc. Zazdrosc jest najgorsza trucizna. Pozdrawiam

Zaakceptował: kwasnydeszcz