Wpis z mikrobloga

Potencjalne obce cywilizacje w kosmosie można sklasyfikować pod względem kilku czynników. Wielu ludzi ze świata nauki takich jak Kardaszew, Kaku czy Sagan zajmowało się tym zagadnieniem. Podział cywilizacji może dotyczyć technologii transportu, możliwości pozyskiwania energii oraz motywów działania. Tematyka ta jest bardzo ciekawa i daje spore pole do popisu dla wyobraźni. Wersja wideo rozważań o typologii kosmicznych cywilizacji znajduje się tutaj -> link więc zachęcam do oglądania i wykopywania, a miłośników lektury do przeczytania:

Spoglądając w nocne niebo często zastanawiamy się czy istnieją tam inteligentne formy życia. W kosmosie znajdują się niezliczone miliardy galaktyk, gwiazd oraz planet. Wszechświat jest tak rozległy, że wydaje się wręcz niemożliwe aby jedynymi myślącymi istotami byli ludzie z planety Ziemia. Jeśli w kosmosie istnieje wiele różnych zbiorowisk inteligentnych form życia, to warto się zastanowić nad tym czy byłyby od nas bardziej rozwinięte. Zanim jednak wymienimy typy obcych cywilizacji w kosmosie, warto określić czym właściwie jest cywilizacja. Istnieje wiele definicji tego słowa, jednak najczęściej przyjmuje się, że jest to stan rozwoju społeczeństwa w jednostce czasu, warunkowany stopniem opanowania środowiska naturalnego. Na cywilizację składają się instytucje społeczne, zaawansowane formy komunikacji, zorganizowane życie miejskie, rozwinięty handel czy też umiejętność wznoszenia budowli. Jeśli zatem gdzieś w kosmosie istnieje grupa istot będąca na poziomie np. homo sapiens sprzed 150.000 lat to nie uznamy ich za cywilizację.

Kosmiczne cywilizacje można podzielić według wielu kryteriów. Być może najłatwiejszym i najważniejszym wyznacznikiem jest to czy dana cywilizacja jest zdolna opuścić własny system gwiezdny. Ta umiejętność wydaje się być kluczowa przy okazji takich rozważań. Jeśli inteligentne istoty potrafiłyby tego dokonać to przestałyby być zależne od własnej gwiazdy. W chwili gdy gwiazda zaczęłaby np. stanowić zagrożenie, taka cywilizacja byłaby skazana na wymarcie. Nie pomogłaby tu nawet umiejętność opuszczenia własnej planety i udanie się na sąsiednią. Porównując to do układu słonecznego, w chwili gdy Słońce zacznie się stawać coraz bardziej gorące oraz zwiększać swój rozmiar, Ziemianie nie mogliby uciec np. na Marsa, gdyż tam również czekałaby ich zagłada. Jeśli cywilizacja jest w stanie opuścić swój system gwiezdny, mogłaby przenieść się do sąsiedniego układu gwiezdnego lub też poszukać takiego, który zapewniałby przetrwanie.

Dodatkowo taka cywilizacja mogłaby nawiązywać kontakt z innymi cywilizacjami. Inteligentne istoty, które przebywają na własnej planecie mają bardzo małe szanse na to aby wejść w kontakt z przedstawicielami innej kosmicznej cywilizacji. W chwili gdy są w stanie podróżować przez różne układy gwiezdne, prawdopodobieństwo te znacznie się zwiększa. Z jednej strony łatwiej wówczas wychwycić jakiś sygnał, zaś z drugiej strony można po prostu natknąć się na zamieszkałą planetę. Oprócz korzyści jaki dałby taki kontakt w postaci wymiany informacji, wiedzy, technologii czy surowców, istnieją także niebezpieczeństwa. Z pewnością jednak znacznie lepiej być cywilizacją, która sama decyduje o tym z kim się porozumieć niż być cywilizacją, która tkwi na swojej planecie i może tylko biernie spoglądać jak zostaje odwiedzana.

Ta kwestia wiąże się z kolejnym podziałem jakim są cywilizacje ekspansywne oraz zamknięte. Taki podział niekoniecznie musi być warunkowany technologią jaką posiada dana cywilizacja. Być może niektóre inteligentne istoty wcale nie chciałyby eksplorować kosmosu, mimo że dysponowałyby odpowiednią technologią do podróży międzygwiezdnych. Można to porównać do zachowania dwóch różnych kultur na Ziemi sprzed kilkuset lat. Cywilizacja zachodnia była wówczas ekspansywna a jej przedstawiciele eksplorowali Ziemię odkrywając nowe kontynenty i kultury. Z kolei cywilizacja japońska przez ponad 200 lat całkowicie odizolowała się od innych kultur, mimo że posiadała środki do ekspansji. Powody takiej izolacji przez cywilizację kosmiczną mogłyby być bardzo różne i zależeć np. od moralności, charakteru czy ośrodków władzy. Z kolei cywilizacja ekspansywna niekoniecznie musi być agresorem podbijającym inne planety. Jej przedstawiciele mogliby mieć pokojowe zamiary, wymieniać się technologią lub wiedzą albo też pomagać w rozwoju mniej zaawansowanym cywilizacjom.

Oprócz podziału kosmicznych cywilizacji według technologii transportu oraz motywów działania, można także wyróżnić podział pod względem ilości wykorzystywanej energii. Taki podział zaproponował w 1964 roku rosyjski astrofizyk Nikołaj Kardaszew, od którego nazwiska pochodzi nazwa skala Kardaszewa. W następnych latach kilka osób rozwinęło i poszerzyło zakres tej typologii. W skali Kardaszewa cywilizacje dzieli się na kilka typów, a najniższym poziomem jest cywilizacja typu zero. Jest to taka cywilizacja, która spełnia kryteria definicji cywilizacji, przytoczonej na początku wpisu. Dobrym przykładem może tutaj być starożytny Sumer lub Egipt, gdzie istniały ośrodki władzy, pismo, miasta oraz handel. Cywilizacja typu 0 stara się wykorzystać zasoby własnej planety, jednak nie potrafi ich kontrolować. Ilość wykorzystywanej energii jest zatem niewielka. Zdaniem amerykańskiego astronoma Carla Sagana ludzka cywilizacja korzysta współcześnie z 0.16% dostępnej energii na Ziemi, co sprawia że na skali Kardaszewa jesteśmy na etapie 0.72.

Cywilizacja typu I to cywilizacja planetarna, która wykorzystuje całą energię docierającą do ich planety z rodzimej gwiazdy. Taka cywilizacja byłaby w stanie kontrolować swoją planetę, m.in. zapobiegając huraganom. Mogłaby kontrolować i wykorzystywać reakcje termojądrowe a także przeobrażać światło w energię elektryczną za pomocą ogniw słonecznych lub energii wiatru. Zdaniem amerykańskiego fizyka Michio Kaku, Ziemianie osiągną ten stopień cywilizacji ok. roku 2100.

Cywilizacja typu II to cywilizacja gwiezdna, która potrafi wykorzystać całą energię emitowaną przez rodzimą gwiazdę. Przedstawiciele takiej cywilizacji potrafiliby np. zbudować ogromną konstrukcję, która otaczałaby gwiazdę i umożliwiałaby wykorzystanie jej całej energii. Taką strukturę określa się nazwą Sfera Dysona, od nazwiska amerykańskiego fizyka Freemana Dysona, który jako pierwszy opisał taką ewentualność. Cywilizacja gwiezdna dzięki energii gwiazdy byłaby w stanie zbudować także megakomputer o ogromnych możliwościach obliczeniowych a także bojowe stacje kosmiczne, zdolne do niszczenia planet. Taka cywilizacja posiadałaby zapewne planetarny system władzy, gdyż taki system polityczny najbardziej sprzyjałby działaniom w kosmosie. Zdaniem Michio Kaku Ziemianie osiągną ten stopień cywilizacji ok. roku 2800.

Cywilizacja typu III to cywilizacja galaktyczna, zdolna do wykorzystania energii porównywanej do energii światła emitowanej przez całą Galaktykę. Taka cywilizacja byłaby prawdziwym hegemonem w swojej galaktyce, czerpiąc energię z miliardów gwiazd. Przedstawiciele tej cywilizacji mogliby nawet pozyskiwać energię z czarnych dziur oraz z gwiazd neutronowych. Prawdopodobnie zarządzaliby całą galaktyką i tylko od nich zależałoby jak postępowaliby z innymi cywilizacjami. Wg szacunków Michio Kaku Ziemianie osiągną ten stopień cywilizacji dopiero za ok. 10.000 lat.

Kolejne poziomy zaproponował amerykański pisarz fantastyki naukowej Isaac Asimov. Wg niego cywilizacja typu IV byłaby cywilizacją wykorzystującą energię z całej supergromady galaktyk. Jej przedstawiciele potrafiliby czerpać energię z tysięcy galaktyk, dzięki czemu byliby jeszcze bardziej rozwinięci niż cywilizacja typu II. Z kolei cywilizacja typu V byłaby cywilizacją Alfa, zdolną do wykorzystania energii całego wszechświata. Dla takiej cywilizacji praktycznie nie byłoby żadnych limitów i mogłaby zarządzać całym wszechświatem. Zapewne jej przedstawiciele znaliby wszystkie prawa rządzące kosmosem.

Idąc dalej w stronę fantastyki naukowej można wyróżnić jeszcze dwa typy cywilizacji. Przyjmując, że teoria wieloświatów jest prawdziwa to cywilizacja typu VI mogłaby wykorzystywać energię z wielu wszechświatów. Jej przedstawiciele potrafiliby zmieniać prawa fizyki w innych wszechświatach a także przemieszczać się pomiędzy nimi, dzięki czemu mogliby przetrwać w przypadku groźby końca jednego wszechświata. Ostatnim typem cywilizacji byłaby cywilizacja typu VII, inaczej zwana boską. Jej przedstawiciele potrafiliby tworzyć wszechświaty, zaś ilość wykorzystywanej przez nich energii byłaby nieskończona. Dla takiej cywilizacji nie istniałyby żadne limity i mogliby uczynić niemal wszystko co zechcą. Ciężko sobie wyobrazić, aby taka cywilizacja mogła kiedykolwiek istnieć.

Analizując typy obcych cywilizacji w kosmosie warto się zastanowić nad przyszłością naszej ziemskiej cywilizacji. Jak na razie jesteśmy bardzo prymitywną cywilizacją, której największym osiągnięciem jest załogowy lot na swojego satelitę. Sytuacja polityczna na naszej planecie jest daleka od ideału – używaliśmy wobec siebie broni atomowej i ciągle toczymy ze sobą wojny. Istnieje prawdopodobieństwo, że nigdy nie osiągniemy statusu cywilizacji typu 1, gdyż możemy zniszczyć się w wojnie jądrowej. Jeśli jednak przetrwamy najbliższych kilkadziesiąt lat, to kosmos czeka na to abyśmy zaczęli go eksplorować. Być może wówczas dołączymy do galaktycznej federacji zaawansowanych cywilizacji, które od wieków spokojnie monitorują nasz rozwój.

Fajnie prowadzić takie rozważania, zwłaszcza gdy dochodzi do momentu powyżej cywilizacji typu III na Skali Kardaszewa. Wydaje się niezwykle mało prawdopodobnym, aby jakakolwiek cywilizacja była w stanie przeskoczyć poziom wyżej, ale mimowolnie człowiek lubi się zastanawiać nawet nad cywilizacją typu VII. Być przedstawicielem takiej cywilizacji musi być bardzo ciekawym doznaniem - ot oglądasz sobie jak tam się zachowują prymitywne hominidy na jednej z planet w jednym z wszechświatów. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z drugiej strony ciekawe jest również zagadnienie 'polityki zagranicznej' obcych cywilizacji. Czy lepiej eksplorować kosmos i wchodzić w ewentualny kontakt z innymi cywilizacjami czy też raczej izolować się na własnej planecie i udawać, że się nie istnieje? Nie dowiemy się póki sami nie przeskoczymy o kilka poziomów wyżej.

Zachęcam do obserwowania tagu #kosmiczneopowiesci oraz oglądania kanału na YT -> link

#kosmiczneopowiesci #nauka #kosmos #mirkokosmos #eksploracjakomosu #wszechswiat #ciekawostki #zainteresowania #ufo #technologia #gruparatowaniapoziomu #ufo
Gorti - Potencjalne obce cywilizacje w kosmosie można sklasyfikować pod względem kilk...

źródło: comment_ZePkKGPfBODlXxE6aMvp6pIqWHbIZ9UF.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@Gorti: Bardzo wartościowy wpis

Ale jaki kontakt, jaka wymiana informacji ? W naszej cywilizacji barierę językową da się łatwo przełamać stosując gesty, schematy, rysunki
Nie wiem czy dobrze dobiorę słowa ale wszystko jest dobrze dopóki działamy w obrębie jednego gatunku, człowiek porozumiewa się za pomocą słuchu, a co jeśli obca cywilizacja będzie używać naprzykład światła( sygnały zaprogramowane i używane w obrębie ich gatunku) do komunikacji między sobą, w jaki sposób będziemy
  • Odpowiedz
@come_kom: bo gorti jest na wielu czarnych listach za dodawanie tagu #historia swojego czasu ;)
@Haradrim: jeśli dwie cywilizacje będą chciały nawiązać ze sobą kontakt to znajdą sposób, żeby go uskutecznić. Kiedyś nie do pomyślenia było czytać egipskie hieroglify a wiele osób ma problem, żęby odczytać cyrylicę nie mówiąc już o chińskich szlaczkach :P
  • Odpowiedz
Wydaje mi się, że błędem jest zakładanie linii inteligencji rozwijającej się na zasadzie ziemskim, to znaczy od bakterii do człowieka. To wcale nie musiało identycznie przebiegać na innych planetach. Już samo wiązanie inteligencji z tkanką opartą na węglu i wodzie jest przesadzone. Moim zdaniem sprawa jest bardziej otwarta.
  • Odpowiedz
@mojemacki: Dalej porównujesz komunikacje międzyplanetarną do komunikacji między tym samym gatunkiem na naszej planecie

Kto powiedział że inna cywilizacja będzie przypominać ludzki gatunek

W kontakcie chodzi też sematyke
Pies jest psem bo tak się umówiliśmy
  • Odpowiedz
@Haradrim: ale teraz spójrz na człowieka. W obrębie jednego gatunku jesteśmy w stanie porozumiewać się werbalnie, gestami (język migowy) znakami świetlnymi (alfabet morsea), znakami dymnymi, flagami i pewnie wieloma innymi sposobami. Myślisz, że po nawiązaniu kontaktu z inną myślącą rasą obie rasy nie dążyły by do znalezienia chociaż jednego wspólnego sposobu komunikacji?
  • Odpowiedz
@come_kom: Tu? Nie wiem. Ja typa teksty ignoruję, właśnie dlatego, że już się nauczyłem po kilku wpisach i znaleziskach, że on uznaje istnienie obcych cywilizacji za pewniak. Jesteś dłużej ode mnie na wypoku, nie zauważyłeś tego?
  • Odpowiedz
@push3k-pro: Niekoniecznie, tzn. faktycznie w niektórych wpisach trochę tak mącił, ale sam przyznaj, że w tym nie ma zbytniego #!$%@?, a za to są powołania na naukowców, astronomów itd.
  • Odpowiedz