Wpis z mikrobloga

@tosyu: żartuję oczywiście, sam zaliczyłem większość szlifów na mokrym i nie sprawia mi to wielkiej przyjemności, ale co zrobić? :D Trzeba jechać, miałem sezony że potrafiłem 50% roku w deszczu jeździć. Można sie przyzwyczaić. Najciężej wtedy jest wyczuć opony do złożeń niestety.
Chyba się małego deszczyku nie boicie


@nemetrix: ja tak, zawsze się bałem odkąd trzy lata temu #!$%@?łem się deszczu w ruchu miejskim, zeszły sezon zakończyłem jeszcze jak z rana gołoledź była, w każdy deszcz jeździłem, ale zawsze miałem stracha od pierwszej gleby nie pozbyłem się do końca, nie mówię że się nie da, ale na nowych hamulcach przód i tył kiedy jeszcze ich nie łapie do końca to serio nie jest