Wpis z mikrobloga

#wakacje #lato #nostalgia #szkola #lata90 #lata80 #30plusclub

Mircy niedługo wakacje. Co prawda będąc po 30 już dawno zapomniałem co to takiego ale... w pracy właśnie wjechał temat nostalgia o tym, co kto robił w wakacje za dzieciaka. Większość ekipy lvl30+ więc podobne wspomnienia.
Ja lubiłem typowe lato w mieście z kumplami. Latanie po osiedlu, między blokami. Jakieś wypady na ogródki działkowe. Granie w piłkę przez cały dzień. Później napój ze szklanej butelki. Jeden na trzech. Oczywiście na miejscu w sklepie.
Jednak punktem kulminacyjnym każdych wakacji był wyjazd do babci na wieś. Jechałem często nawet na 3 tyg. i żyłem jak dziecko z Bullerbyn ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dziadkowie mieszkali w domku oddalonym od reszty wioski. Dalej były już tylko dwa domy. Droga nieutwardzona. Rzeka,łąki, laski. Eh... nostalgłem mocno (,)

A tu jakiś randomowy domek wiejski.
źródło: comment_TuKGaeWibAaPGmGqEP9fRXVgGuVdmD9t.jpg
  • 9
@karmajkel-nowak: wakacje u babci to chyba najgorsze co mnie spotkało za dzieciaka :| najpiękniejszym dla mnie momentem było osiągnięcie wieku, gdy mogłam już normalnie sama zostać w domu w mieście i przestać tam jeździć...
@math1982: Pamiętam jak wracałem. Zwykle w ostatni weekend sierpnia. Oczywiście autobusem. Z dwiema lub trzema przesiadkami. Na smutno.
Za to droga do dziadków, to była eksplozja radości. Ostatnie 10 km nierzadko piechotą bo do ich wsi autobus jechał tylko dwa razy w ciągu dnia. Jak się po drodze napatoczył jakiś samochód albo traktor, to prawie pewne było, że się zatrzyma żeby podwieźć. Jak już zza górki widać było wieżę kościoła, to
@karmajkel-nowak: Granie w piłkę, różne głupie zabawy typu w chowanego lub podchody do późnych godzin wieczornych, koszykówka przez pół dnia, a na koniec siup do jeziora które było oddalone 50m od boiska, letnie romanse z przyjeżdżającymi do mojego pięknego, zdrowego i czystego miasta na wakacje, wieczorne festyny na polu piwakowym i pierwsze zawody w rzygu w dal, wspomniane jezioro, wycieczki ze znajomymi, rozmowy do rana. Ale najbardziej lubiłem wolność, tę beztroską