Wpis z mikrobloga

@mohabe: Zauważyłam, że gdy zaczynam dobierać sobie książki do kolejki na zasadzie "to ten trop, to mi się podoba", po jakimś czasie zaczynam wyczuwać, że temat zostaje wyczerpany, staje się nudno...dlatego trochę skaczę z kwiatka na kwiatek, to pomaga (paradoksalnie) utrzymać horyzonty w ryzach, by nie popłynąć do końca w jednym kierunku tracąc z widoku coś, co również mogłoby mnie zainteresować. Co do klasyki to masz rację, muszę nadrobić kilka pozycji,
@cebulepotargalwiatr: #bookmeter, wpisy "CO PSZECZYTAĆ TEGO TYPU MIRECZKI?", próbowanie książek znanych autorów bądź jakichś głośnych tytułów, kolejne książki autorów, którzy mi podeszli, jakieś toplisty, artykuły, infografiki z poleceniami, przeglądanie promocji (na ebooki tyle jest, że dzień w dzień się coś trafi ciekawego i trzeba się powstrzymywać żeby za dużo na zapas nie kupować :D).
@cebulepotargalwiatr: Możesz poczytać Bukowskiego, bo on często pisze w swoich książkach (tych autobiograficznych) o sławnych klasykach. W listonoszu dużo nazwisk pada. James Thurber jest wyjątkowo wdzięczny, Wellsa się dobrze czyta, przynajmniej wehikuł czasu, hemingway - gdy nie jest lekturą - również dobrze wchodzi.