Wpis z mikrobloga

1. Bądź Myrdzią
2. Czesząc swojego psa zauważ, że ma dwa kleszcze
3. Wystraszona wsadź psa do auta i jedź z nim szybko do weterynarza
4. Bądź już na miejscu
5. Ten moment, kiedy pan weterynarz mówi, że to nie są kleszcze...
6. ...To były sutki
7. Strzel buraka i zapadnij się pod ziemię
8. Przypomnij sobie, że wyznajesz zasadę "XD"
9. Tak więc, powiedz panu weterynarzowi "XD" i wróć z psem z powrotem do auta, a następnie do domu
9. Tata pyta, gdzie byłaś z psem i dlaczego autem
10. Powiedz, że zrobiliście sobie przejażdżkę po mieście
11. Mind fuck ojca bezcenny "XD"
#gownowpis #heheheszki
  • 56
@Myrdzia: przypomniała mi się historia spod tagu #szpitalnadoriel xD

Mój znajomy miał kiedyś taką oto sytuację na dyżurze. Na izbę przyjęć wbiegają z impetem o godzinie 2 w nocy matka Grażyna z córką Karyną.

- Pomocy! Córka ma kleszcza - prosi Grażyna.
- Gdzie ten kleszcz? - pyta w gabinecie badań wyrwany ze snu kolega.
- Na… Na, no.. cipce - odpowiada zaczerwieniona Karyna.
- Proszę się rozebrać - zachowuje profesjonalizm
  • 152
@Myrdzia ja kiedyś spanikowana i prawie zaryczana wpadłam do weterynarza, bo mi królik sikał krwią. Ta ją bada, mi się łapy trzęsą i tak w trakcie badania przypomniało mi się, że dzień wcześniej dałam jej suszone buraczki. Sama wtedy zaczęłam wyglądać jak taki burak. Ale cóż, zapłaciłam za wizytę, podziękowałam i wróciłam z królikiem do domu xD lepiej niepotrzebnie jechać do weterynarza niż nie zareagować kiedy to konieczne, tak się pocieszam xD