Wpis z mikrobloga

Park Bit­cew­ski znajduje się na południu Moskwy. To malownicze miejsce jest bardzo często odwiedzane przez mieszkańców. Często przebywają tam zarówno starsi jak i młodsi ludzie spacerując, robiąc pikniki czy grając w szachy. No właśnie szachy. To właśnie szachownica i park Bitcewski stały się symbolami dla seryjnego mordercy. Piczuszkin na szachownicy przez 14 lat przyklejał numery, jakimi oznaczał swoje ofiary. Do końca dzieła zostały mu 3. Natomiast duży obszar zieleni z szeregiem rur kanalizacyjnych pod ziemią to idealne miejsce zbrodni.

Zabijanie jest jak miłość

Zarówno w trakcie śledztwa jak i procesu Aleksandr Piczuszkin przyznał się do wszystkich morderstw o jakie go oskarżono. Twierdził również, że dokonał jeszcze 12 zbrodni, jednak ciał nie odnaleziono. Mówił, że mordując czuł się jakby był Bogiem, który ma władzę nad życiem i śmiercią. Na swoje ofiary Aleksandr wybierał głównie swoich znajomych ponieważ chciał żyć samotnie, a poza tym przyznał się, że kiedy był z kimś bliżej przyjemniej mu było go zabić. Pierwszą zbrodnię Piczuszkin popełnił w wieku 18 lat, zabijając kolegę z klasy, zanim jednak to zrobił próbował go namówić aby się do niego przyłączył. Kiedy chłopak odmówił, szachownicowy morderca „posłał go do nieba”. Podczas rozprawy porównał pierwsze zabójstwo do uczucia pierwszej miłości, której nie da się zapomnieć i zawsze wraca się do niej z sentymentem.

Bitcewski maniak

Zanim skazano Aleksandra Jurewicza Piczuszkina trzeba było dokładnie sprawdzić wszystkie jego opowieści. Nie koniecznie wszystko co mówił mogło się okazać prawdą. Niestety w trakcie wizji lokalnej bitcewski maniak ze wszystkimi szczegółami opowiadał o swoich morderstwach, w dodatku z wielką przyjemnością. W trakcie spotkań z psychiatrą stwierdzono objawy syndromu sadystycznego i rozładowywanie emocji poprzez przemoc. Aleksander miał zdolność do szybkiego nawiązywania znajomości. Najpierw wzbudzał zaufanie w ofierze, następnie zabierał ją do parku gdzie wypijali wódkę. Kiedy byli w ustronnym miejscu morderca uderzał tępym narzędziem w głowę, tak by w czaszce powstał otwór, potem wtykał do niego butelkę po wódce bądź kij. Innym sposobem było wrzucenie ofiary do kanału, dlatego nie odnaleziono części ciał. Zostały one rozerwane. „Byłem dla nich jak ojciec. Otwierałem im drzwi do innego świata” powiedział zbrodniarz. Psychiatrzy uznali seryjnego mordercę za poczytalnego, jednak po tym co mówił ciężko się do tego ustosunkować. Piczuszkin na początku twierdził, iż chciał zapełnić wszystkie pola na szachownicy i to była jego misja, w trakcie procesu zmienił jednak zdanie i powiedział, że i tak zabijałby dalej.

Demaskacja na życzenie

Szachownicowy morderca sam zaczął zostawiać znaki po sobie. Czuł się bezkarny. Przestał ukrywać ciała. Chciał by go odnaleziono. W końcu został aresztowany, kiedy milicja znalazła jego adres i numer telefonu napisane na kartce pozostawionej w domu przez kobietę, z którą się spotykał,a później zabił. Przyznał się, gdy pokazano mu taśmę wideo z kamery zainstalowanej w metrze, na której jest widoczny z przyszłą ofiarą.”Jednak nie powinniście przypisywać milicji pojmania mnie. Sam się poddałem” – powiedział z uśmiechem na ustach.

Morderca ciekawszy niż ofiara?

Po jednej z masakr w Stanach Zjednoczonych jeden z dziennikarzy napisał, aby nie roztrząsać, nie gloryfikować, nie mówić o mordercy bo, przede wszystkim liczy się ofiara. Nazwisko Piczuszkina zna większość osób w Moskwie i bardzo dużo ludzi na całym świecie. Stworzono film dokumentalny, pisano artykuły, nadano przydomki. A czy ktokolwiek potrafi wymienić wszystkie 61 ofiar oprócz samego zbrodniarza? Bitcewski maniak mógł czuć się jak gwiazda na swoim procesie. Był nią przez ten krótki czas, a pamięć po nim nie przeminie. A co z ofiarami? Zazwyczaj fascynują nas mordercy, to o nich mówimy, piszemy, kręcimy filmy, tworzymy biografie, dając światu do zrozumienia, że tak właśnie powinno być. Liczby to nie to samo, co imiona i nazwiska. Zaczynamy traktować ofiary jak szachownicowy morderca nadajemy im numerki, zapominamy o nich, a pamiętamy i gloryfikujemy imiona i nazwiska zbrodniarzy. Dlatego warto zatrzymać się w miejscu i spojrzeć na to pod innym kątem, bo chyba nie trzeba stać się mordercą by ktoś o nas pamiętał?

http://twoje-wiesci.pl/2013/szacownica-piczuszkina/

#ciekawostki #rosja #gruparatowaniapoziomu #swiat
Qiudo - Park Bit­cew­ski znajduje się na południu Moskwy. To malownicze miejsce jest ...

źródło: comment_Dze7hJ1DdasmdcwbfcZuzhA9ePTUDlc9.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach