Wpis z mikrobloga

@anamakota: Trwa rozprawa sądowa. Pracownica fizyczna przeciw dyrekcji. Sąd prosi:
- Niech pani powie, co się stało?
- Proszę sądu: myję tę podłogę w konferencyjnej i już całą prawie umyłam, raptem czuję, że coś mnie dupczy z tyłu. Patrzę, a to pan dyrektor. Jak tak można pracownika fizycznego traktować?!
Na co sąd:
- A nie mogła pani uciec?
- Gdzie? Na umyte?!