Sąsiadka narzeka na poniedziałek. Sąsiadka jest osobą bezrobotną, bez prawa do zasiłku, niezarejestrowaną w lokalnym powiatowym urzędzie pracy. Sąsiadka waży 120 kg przy wzroście 168 cm. Jak pewnie się domyślacie, sąsiadka jest samotną matką dwójki dzieci w wieku 7 i 8 lat. Sąsiadka jest beneficjentką: programu 500+ (1.000,00 zł), zasiłku rodzinnego (248,00 zł), dodatku mieszkaniowego (500,00 zł), zasiłku okresowego z tytułu bezrobocia (500,00 zł), zasiłków celowych (150,00 zł), refundacji obiadów dla dzieci w szkole oraz kosztów zakupu leków (ok. 200,00 zł miesięcznie) oraz alimentów (1100,00 zł). Wychodzi blisko 3.700,00 miesięcznie.
Obsługując dwie kancelarie prawne na zasadzie podwykonawstwa (umowa zlecenie) pracuję po 10 godzin dziennie, wliczając w to często weekendy (dwa razy po 1.5000,00 netto), zajmuję się samotnie dwójką dzieci i mieszkaniem...nie generuję przy tym tak wiele #rakcontent jak moja sąsiadka.
Szlag mnie trafia. Już nie chodzi o permanentne użalanie się na brak pieniędzy przez sąsiadkę (no, ale jak się bierze abonamenty na trzy Samsungi S8, Providenty, Bociany, Vivusy...a stołuje się w restauracjach i pizzeriach...to rzeczywiście na koniec miesiąca może brakować), ale po dziurki w nosie mam tych narzekań na to, jak to ona jest zapracowana.
W załączniku post z Facebooka z dzisiaj a poniżej komentarze sąsiadki pod postem:
wstawanie do szkoły wcześnie rano i praca w domu to nie praca ?
moja praca wstaje przed 6:00
i dopiero o 21:30 mam wolne
pracuje jak wul i nikt mi za to nie płaci
etat to przyjemność przy dzieciach, 8 h i fajrant
ale co to za peniądze z tego mopsu, ledwo starcza żebyśnmy z głodu nie zdechli
@ChinskiSputnik99: Drugi typ zasiłku to zasiłek specjalny, wypłacany przez właściwy miejscowo MOPS. To nie jest ten zasiłek wypłacany przez powiatowe urzędy pracy.
@par-in-parem-non-habet-imerium: za jakiś czas alimenty jej odpadną, odpadnie także 500 + i zostanie z samym zasiłkiem. To, że pomoc społeczna jest potrzebna uważam za kwestię nie podlegającą dyskusji(ewidentnie są osoby, którym potrzebna jest pomoc), przy czym liczę się z tym, że nie da się uniknąć nadużyć przez osobniki jakie właśnie opisałaś. Ty z kolei możesz liczyć, że dzięki doświadczeniu Twoje zarobki wzrosną i w perspektywie masz dużo lepsze życie niż sąsiadka.
@FarGO: Wiesz, swego czasu "dymanie państwa" (choć bardziej były to błędy rachunkowe) skończyło się dla mnie egzekucją zusowską i ugodą ze skarbówką, więc wolę być ostrożny.
@milfhunter69: Tylko mnie naprawdę nie chodzi o pieniądze. Słusznie zauważasz, że beneficja ze strony pomocy społecznej skończą się za dekadę i to ona zostanie z ręką w nocniku, nie ja. Bardziej irytujące jest tutaj to biadolenie o zapracowaniu...parafrazując "Wstaję przed szóstą, odprowadzam dzieci do
@par-in-parem-non-habet-imerium: z tego co zauważyłem to tacy ludzie zawsze stanowią jakąś część społeczeństwa niezależnie od szerokości geograficznej. Odkąd istnieje internet trochę lepiej ich widać i tyle. Keep calm and carry on ;)
@milfhunter69: Problem pojawia się jeśli państwo takim ludziom bezrefkejsyjnie daje jeszcze więcej kasy bez kontroli w zasadzie (500 + ). Uczy to społeczeństwo ze należy im się kasa za sam fakt istnienia czy posiadania dzieci. A generalnie apetyt rośnie w miarę jedzenia niedługo za oddychanie będą chcieli kasę. - a tobie podatki podwyższa albo naloza nowe.
nie chce mi się myśleć o tych ludziach ani weryfikować w jaki sposób wydają te pieniądze. W moim imieniu zajmują się tym urzędnicy(i Wy;) ). Ja skupiam się na życiu i mojej pracy(ewentualne wyższe podatki odbije sobie na klientach). Trochę rozumiem autora tematu ale trzeba mieć dystans do życia i nie przejmować się pierdołami. Sąsiadkę na fb nie obserwować(jest taka opcja). Pojojczy jeszcze trochę a potem będzie miała okazje iść na wakacje
Masz rację, dlatego po raz kolejny podkreślam, że nie o pieniądze chodzi. Krótkowzroczność i myślenie ograniczone do minimalnych perspektyw czasowych odbije jej się czkawką, bo zasiłki się skończą (ten dla bezrobotnych jest przyznawany na maksymalnie 24 miesiące dla powiatów, w których stopa bezrobocia przekracza 10%; dodatek mieszkaniowy - jeśli dzieci się wyprowadzą - również zniknie, bo przekroczy kryterium metrażowe). Niemniej, na tę chwilę, skoro jej te pieniądze przysługują, niech korzysta.
@par-in-parem-non-habet-imerium: Dzieci jej dorosną i wtedy skończy się pińcet plus i alimenty, a emerytury bez przepracowanych lat nie będzie. Za to branie chwilówek i niezaradność życiowa pozostanie. Nie ma co zazdrościć takim osobom, bo same sobie dołek kopią.
Obsługując dwie kancelarie prawne na zasadzie podwykonawstwa (umowa zlecenie) pracuję po 10 godzin dziennie, wliczając w to często weekendy (dwa razy po 1.5000,00 netto), zajmuję się samotnie dwójką dzieci i mieszkaniem...nie generuję przy tym tak wiele #rakcontent jak moja sąsiadka.
Szlag mnie trafia. Już nie chodzi o permanentne użalanie się na brak pieniędzy przez sąsiadkę (no, ale jak się bierze abonamenty na trzy Samsungi S8, Providenty, Bociany, Vivusy...a stołuje się w restauracjach i pizzeriach...to rzeczywiście na koniec miesiąca może brakować), ale po dziurki w nosie mam tych narzekań na to, jak to ona jest zapracowana.
W załączniku post z Facebooka z dzisiaj a poniżej komentarze sąsiadki pod postem:
#zalesie #patologiazmiasta #patologiazewsi
?
Wiesz, swego czasu "dymanie państwa" (choć bardziej były to błędy rachunkowe) skończyło się dla mnie egzekucją zusowską i ugodą ze skarbówką, więc wolę być ostrożny.
@milfhunter69:
Tylko mnie naprawdę nie chodzi o pieniądze. Słusznie zauważasz, że beneficja ze strony pomocy społecznej skończą się za dekadę i to ona zostanie z ręką w nocniku, nie ja. Bardziej irytujące jest tutaj to biadolenie o zapracowaniu...parafrazując "Wstaję przed szóstą, odprowadzam dzieci do
Masz rację, dlatego po raz kolejny podkreślam, że nie o pieniądze chodzi. Krótkowzroczność i myślenie ograniczone do minimalnych perspektyw czasowych odbije jej się czkawką, bo zasiłki się skończą (ten dla bezrobotnych jest przyznawany na maksymalnie 24 miesiące dla powiatów, w których stopa bezrobocia przekracza 10%; dodatek mieszkaniowy - jeśli dzieci się wyprowadzą - również zniknie, bo przekroczy kryterium metrażowe). Niemniej, na tę chwilę, skoro jej te pieniądze przysługują, niech korzysta.