Zawiodłem kumpli @RoBee oraz @Musiek_ nie dostarczając zdjęć "ciemnego płynu" ale sytuacja opanowana ponieważ to najprawdopodobniej miód, albo jakiś nektar, a nie coś groźnego :) Próbując zdjąć półkorpus (który dołożyłem pszczołom, żeby miały gdzie wychowywać kolejne pokolenia), odkryłem, że nie idzie to zbyt łatwo. Od razu pomyślałem o tym słynnym kicie pszczelim, który chętnie idzie w różne dziury i szczeliny, więc podwadziłem dłutkiem, ale nadal nie chciało się podnieść. Dopiero gdy rzuciłem od góry okiem odkryłem, że on po prostu jest taki ciężki od miodu :o Nie żebym narzekał, ale zaskoczyły mnie trochę, harpagany. Od razu pobiegłem po kolejny korpus, celem dalszego powiększania ich przestrzeni życiowej (tym razem był to cały korpus (który miałem na koniec problem założyć bo wsadziłem do niego ramki jak był do góry nogami i się dziwiłem czemu nie pasuje (╥﹏╥))) i umieściłem w nim trzy ramki z gniazda oraz 7 ramek z węzą, upewniając się, że na tych pierwszych nie siedzi nigdzie moja znakowana na żółto matka. I tu pojawia się problem bo jak patrzyłem dalej, to nie siedziała też na żadnych innych. Albo przynajmniej ja jej nie dostrzegłem, spotkałem natomiast coś co wyglądało jak matecznik. Nie chciałem go zrywać, bo jeżeli matki faktycznie nie ma to chyba tylko bym szkody narobił, prawda? A jeżeli jest to oznacza to nastrój rojowy, tak? Mam nadzieję, że te trzy ramki przeniesione na górę trochę go osłabią. W zasadzie to nie widziałem komórek z jajeczkami, ale za to było od groma czerwiu krytego (trutniowego też sporo). Na koniec wyjąłem im tackę z dennicy higienicznej bo po co ma być włożona w takie upały. Bardzo dużo było na niej pyłku.
@Barcol: Ja się nie gniewam ;) Zdjęcie było bardziej albo uspokoić twoje obawy.
upewniając się, że na tych pierwszych nie siedzi nigdzie moja znakowana na żółto matka.
I tu pojawia się problem bo jak patrzyłem dalej, to nie siedziała też na żadnych innych. Albo przynajmniej ja jej nie dostrzegłem, spotkałem natomiast coś co wyglądało jak matecznik.
No i to jest rezultat złego poszerzenia gniazda. Pszczołom było za ciasno i zdecydowały się na rójkę. Już temu nie zapobiegniesz, bo wygląda na to, że rójka już poszła, ale może się jeszcze uda. Tak czy siak, tylko drastyczne kroki uratują produkcję w
@RoBee: Mirku pędem pobiegłem zrobić jak kazałeś, a raczej jak ja zinterpretowałem to na moje możliwości, i tak: Matkę znalazłem, musiałem ją przeoczyć, ale z racji braku klatki zostawiłem ją tam na miejscu. Pszczół było od groma więc jeszcze przed rójką, ale trochę panikuję. Przełożyłem dodatkową ramkę z gniazda do trzeciego korpusu, żeby zostało ich w gnieździe 6 tak jak mówiłeś. Niestety nie mam innego ula żeby zrobić odkład (
tl;dr na dole
Zawiodłem kumpli @RoBee oraz @Musiek_ nie dostarczając zdjęć "ciemnego płynu" ale sytuacja opanowana ponieważ to najprawdopodobniej miód, albo jakiś nektar, a nie coś groźnego :)
Próbując zdjąć półkorpus (który dołożyłem pszczołom, żeby miały gdzie wychowywać kolejne pokolenia), odkryłem, że nie idzie to zbyt łatwo. Od razu pomyślałem o tym słynnym kicie pszczelim, który chętnie idzie w różne dziury i szczeliny, więc podwadziłem dłutkiem, ale nadal nie chciało się podnieść. Dopiero gdy rzuciłem od góry okiem odkryłem, że on po prostu jest taki ciężki od miodu :o Nie żebym narzekał, ale zaskoczyły mnie trochę, harpagany.
Od razu pobiegłem po kolejny korpus, celem dalszego powiększania ich przestrzeni życiowej (tym razem był to cały korpus (który miałem na koniec problem założyć bo wsadziłem do niego ramki jak był do góry nogami i się dziwiłem czemu nie pasuje (╥﹏╥))) i umieściłem w nim trzy ramki z gniazda oraz 7 ramek z węzą, upewniając się, że na tych pierwszych nie siedzi nigdzie moja znakowana na żółto matka.
I tu pojawia się problem bo jak patrzyłem dalej, to nie siedziała też na żadnych innych. Albo przynajmniej ja jej nie dostrzegłem, spotkałem natomiast coś co wyglądało jak matecznik. Nie chciałem go zrywać, bo jeżeli matki faktycznie nie ma to chyba tylko bym szkody narobił, prawda? A jeżeli jest to oznacza to nastrój rojowy, tak? Mam nadzieję, że te trzy ramki przeniesione na górę trochę go osłabią.
W zasadzie to nie widziałem komórek z jajeczkami, ale za to było od groma czerwiu krytego (trutniowego też sporo).
Na koniec wyjąłem im tackę z dennicy higienicznej bo po co ma być włożona w takie upały. Bardzo dużo było na niej pyłku.
tl;dr
#pszczelarstwo #pszczoly
I tu pojawia się problem bo jak patrzyłem dalej, to nie siedziała też na żadnych innych. Albo przynajmniej ja jej nie dostrzegłem, spotkałem natomiast coś co wyglądało jak matecznik.
No i to jest rezultat złego poszerzenia gniazda. Pszczołom było za ciasno i zdecydowały się na rójkę. Już temu nie zapobiegniesz, bo wygląda na to, że rójka już poszła, ale może się jeszcze uda. Tak czy siak, tylko drastyczne kroki uratują produkcję w
Matkę znalazłem, musiałem ją przeoczyć, ale z racji braku klatki zostawiłem ją tam na miejscu. Pszczół było od groma więc jeszcze przed rójką, ale trochę panikuję.
Przełożyłem dodatkową ramkę z gniazda do trzeciego korpusu, żeby zostało ich w gnieździe 6 tak jak mówiłeś. Niestety nie mam innego ula żeby zrobić odkład (